Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:1919.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:107:54
Średnia prędkość:17.79 km/h
Maksymalna prędkość:71.60 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:101.05 km i 5h 40m
Więcej statystyk
  • DST 158.82km
  • Czas 08:42
  • VAVG 18.26km/h
  • VMAX 49.80km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

WMK

Piątek, 30 września 2016 · dodano: 01.10.2016 | Komentarze 0

Pierwszy raz wziąłem udział w Warszawskiej Masie Krytycznej. Było nas sporo, chyba 12 rowerów wśród prawie 900 dziwaków.

  • DST 53.99km
  • Czas 02:35
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Garwolina znowu

Wtorek, 27 września 2016 · dodano: 27.09.2016 | Komentarze 2

do sklepu i na rekonesans.
Kategoria Po okolicy


  • DST 56.27km
  • Czas 02:46
  • VAVG 20.34km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Garwolina

Poniedziałek, 26 września 2016 · dodano: 27.09.2016 | Komentarze 0

po części do samochodu.
Kategoria Po okolicy


  • DST 131.49km
  • Czas 06:54
  • VAVG 19.06km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy

Wtorek, 20 września 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 3

Spacer do Warszawy, ale tym razem inną niż zwykle drogą. Przez Warszawice, Całowanie, Karczew, ulicami wewnętrznymi Miedzeszyna, Radości, Międzylesia, potem przez Gocław, Saską Kępę na plac Trzech Krzyży. Tam załatwiłem sprawę w Bardzo Ważnym Ministerstwie i dalej na Mokotów do Brata.
Powrót tradycyjny przez Konstancin, Górę.
Całowanie. Ciekawe, jaki tajemniczy biznes prowadzi tam mój imiennik.


W Józefowie trafiłem na plażę miejską nad Świdrem. Że też są jeszcze takie miejsca z czystą wodą i czystym piaskiem !!!


Zabytkowy most kolejowy na Świdrze pełni już tylko funkcję pieszej kładki.


  • DST 111.57km
  • Czas 05:49
  • VAVG 19.18km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Maćka po części

Piątek, 16 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 3

Gdy po dniu przerwy wsiadłem na rower, stwierdziłem, że teraz już dla mnie kręcenie pedałami to jest stan normalny. Bardziej niż chodzenie, czy siedzenie. Więc z przyjemnością pojechałem do Maćka, do Zalesia po części kupione na zlocie, które mi przywiózł z Czech samochodem. Umówiliśmy się na kąpielisku w Zalesiu, bo upał i co za niespodzianka. Jeszcze jeden rower poziomy i to jaki!
Przyjechał Jacek, kolega Maćka na zabytkowym już, zbudowanym własnoręcznie we wczesnych latach 90 - tych LWB. A na stalowej ramie zatarty, ale czytelny nr patentu. Tak, tak, Jacek opatentował przednie zawieszenie swojego pojazdu!
Nie muszę Wam mówić jak się skończyło spotkanie trzech konstruktorów. Gadaliśmy do późnej nocy. W czasie pływania, w czasie jazdy i w czasie pysznego obiadu u Maćka. Myślę, że nie skończyliśmy. Byłem z zakupami w domu późno w noc, ale jakże zadowolony.
Dzięki Maćku i Jacku za fantastyczne spotkanie.




  • DST 198.10km
  • Czas 12:10
  • VAVG 16.28km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót ze zlotu - dzień 4, Podsumowanie

Środa, 14 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 0

Kielce - Wilga
Podsumowanie:
1324,9 km, 12 dni codziennej jazdy, 77 godzin w siodle, czyli 3 doby i 5 godzin, średnia 17,2 km/ godz., maksymalna 71,6 km/godz., przewyższenia ho, ho, ho, albo i więcej., jeden dzień deszczu, reszta upał. 

  • DST 149.20km
  • Czas 09:28
  • VAVG 15.76km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót ze zlotu - dzień 3

Wtorek, 13 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 0

Trzebinia - Kielce

  • DST 99.60km
  • Czas 06:00
  • VAVG 16.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót ze zlotu - dzień 2

Poniedziałek, 12 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 0

Cieszyn - Trzebinia

  • DST 107.12km
  • Czas 06:35
  • VAVG 16.27km/h
  • VMAX 64.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót ze zlotu - dzień 1

Niedziela, 11 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 0

Hovezi - Cieszyn

  • DST 39.09km
  • Czas 02:06
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 68.90km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setkani Lehokol Vsetin - dzień 3

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj creme de la creme, wisienka na wspinaczkowo - zjazdowym torcie. KOHUTKA. Czyli kogutek. Góra, o której wszyscy mówią od początku , którą "Plan akce" straszy nas od powitania na zlocie. A tak na prawdę dojedziemy drogą do nieodległego Novego Hrozenkova, stamtąd ok. 4 km podjedziemy 150 m w górę doliną wartkiego potoku i dopiero ostatnie 4 km to wspinaczka drogą dojazdową do górskiego hotelu na szczycie Kohutki. Tym razem przewyższenie ok.300 m. co daje średnie nachylenie prawie 10%, ale miejscami dochodzi do 20%. Asfalt jest dobry, ale droga wąska - jeden pas normalnej jezdni. A z powrotem będziemy zjeżdżać!  No to w drogę:



Ostatni najbardziej stromy odcinek można pokonać na lawecie. Ponieważ obiecałem sobie dziś dzień relaksu przed jutrzejszą drogą powrotną do domu - chowam dumę do plecaka i wjeżdżam na Kogutka samochodem.


Jest tak stromo, że nasz dostawczak ciągnący lawetę, a prowadzony przez wnuka rozbójnika Rumcajsa, ma kłopoty z ruszeniem pod górę. I nie ma mowy, żeby się zatrzymał przed osiągnięciem przełęczy pod Kogutkiem.


Mijamy po drodze naszych wspinaczy, którzy wyraźnie mają jakieś kłopoty. To w trajce Łukasza zerwał się łańcuch. Dobrze, że stanęli na poboczu, bo nie ma miejsca na mijankę na jezdni.


Po kilkudziesięciu minutach bezpiecznie wypakowujemy nasze rumaki na sedle pod Kohutkou. Większość naszych jednak podjechało na rowerach, choć okupione to było dużym wysiłkiem.



Zdobywcy Kogutka na szczycie. 913 m npm.



Najechaliśmy hotel górski:


...by delektować się pysznymi  knedlami: 


...i pięknymi widokami:


A po zasłużonym odpoczynku - szalony zjazd. W sumie 8 km po drodze wąskiej, krętej  i stromej w czasie normalnego ruchu samochodowego, rowerowego i pieszego. Prędkość zjazdu 40 - 70 km/godz. Czyste szaleństwo. Zdjęć nie mam, ale polecam filmy:
Richarda
Andrzeja
Piotra
A potem jedziemy nad jezioro. Jest upał, więc kąpiel, pivo, jedzonko. Orgi zrobili konkursy, ale tylko niektórzy z nas wystartowali. Ogólnie sjesta.



Wieczorem, po powrocie do campingu powtórka z Azub Bazar. Komuś tam jeszcze zostały jakieś pieniądze...mnie nie.
A potem ostatnie ognisko. Integrowaliśmy się z braćmi Czechami do późnej nocy.


I na koniec mapa Kohutki: