Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2017

Dystans całkowity:124.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:36
Średnia prędkość:18.79 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:31.00 km i 1h 39m
Więcej statystyk
  • DST 24.50km
  • Czas 01:33
  • VAVG 15.81km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Góral - Anglik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stara Owca, Czarny Lew i Polski Kościół

Wtorek, 28 lutego 2017 · dodano: 01.03.2017 | Komentarze 0

Dziś, planując trasę wycieczki do polskiego kościoła pod wezw. Św. Andrzeja Boboli, zapamiętałem, że mamy dojechać wzdłuż Tamizy do pubu "Old sheep", skręcić na północ i obok następnego "Black Lion", ulicą o tej samej nazwie, i przez park dojechać do celu.
Ale los nam nie sprzyjał.
Najpierw po 3 km - guma!
Wracać piechotą, czy szukać sklepu rowerowego?
Okazało się, że do sklepu 100 metrów.


Po szybkiej naprawie, przez Chiswick, i ścieżką wzdłuż torów, dojeżdżamy do Tamizy. A tu niespodzianka. Takiej niskiej wody się nie spodziewaliśmy zobaczyć.


Pływy na Tamizie to ciągle egzotyczne wydarzenie dla mnie. Taki wyglądają barki osiadłe na dnie przy niskim stanie wody:


A tak po paru godzinach, gdy wracaliśmy tą samą drogą:


Wskazówki trasy okazały się trafne.

... choć ciągle nie wiem, czy ta knajpa, to Pod Starą Owcą, czy Pod Starą Łajbą?

Za to Czarny Lew nie pozostawia wątpliwości:


Po drodze spotkaliśmy ostrzeżenie władz miejskich, całkiem poważne:

 
Chyba w tej Anglii rowery kradną?!!! U nas nie do pomyślenia ;-))

Za to Hammersmith Bridge mają śliczny i do tego Wiosna...



Polski kościół św. Andrzeja Boboli skupia londyńską Polonię wokół spraw wiary i patriotyzmu. Słynie z nowoczesnego wnętrza i nietypowych witraży o tematyce historycznej.





Niestety, nie dane nam było zwiedzić wnętrza. Trafiliśmy akurat na nabożeństwo żałobne, po którym ksiądz wyjechał zamykając kościół.
Pozostaje nam tylko http://bobola.church/pl/.

Wróciliśmy tą samą drogą szybko uciekając przed zaczynającym się właśnie deszczem.
Być w Anglii i nie zmoknąć? Niemożliwe!



Kategoria Zagranicą


  • DST 18.40km
  • Czas 01:06
  • VAVG 16.73km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Góral - Anglik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Richmond

Niedziela, 26 lutego 2017 · dodano: 27.02.2017 | Komentarze 2

Spacer zaczynamy dziś znowu od Gunnesbury Park i dalej jedziemy przez Gunnesbury Cementary.
Na tym bardzo polskim cmentarzu  znajduje się najstarszy pomnik poświęcony ofiarom Katynia. Wzniesiony staraniem tutejszej polonii, już od 1976 roku przypomina o tym tragicznym wydarzeniu.




Tlumaczenie chyba zbyteczne?



A to jeden z wielu nagrobków, które oglądamy z zaciekawieniem...

...Podczas zwiedzania słyszymy od czasu do czasu nad głowami jakieś głośne wrzaski....


Dalej, znowu lewą stroną ulic dzielnicy Kew dojeżdżamy
do Tamizy.


...Tylko 10 stopni ciepła, a na rzece wioślarze, jak by to była wiosna, a nie środek zimy.



Dalej jedziemy w dół rzeki ścieżką pełną niedzielnych spacerowiczów. Nie mogę się nadziwić, że jesteśmy ciągle na terenie Londynu. To chyba jest Londyn trochę inaczej..?



W pewnym momencie przejeżdżamy pod linią samolotów nalatujących na Heathrow, dosłownie jeden za drugim...Tuż nad głowami.
. To jednak jest Londyn!

Tuż przed samym Richmond mijamy przegradzający Tamizę most, który okazuje się jedną z 49 budowli rzecznych utrzymujących na rzece żeglowną głębokość niezależnie od pływów i stanu wody wynikającego z opadów lub suszy. Jednocześnie mają one nie dopuścić do czasowego osuszenia koryta rzeki, co zagrażało by rybom i innym rzecznym żyjątkom.

Przegroda taka składa się z jazu o nastawnych bramach i wielkiej śluzy przytulonej do lewego brzegu.
Richmond Lock and Weir służy od 1894 roku i naprawdę robi wrażenie.

Ciekawostką jest to, że za przejście po moście na drugą stronę rzeki,  do St. Margarets, pobierano kiedyś opłatę - 1 pensa.

Teraz jeszcze kilka minut mniej dzikiej ścieżki i wjeżdżamy do Richmond. To małe urocze miasteczko, które jest formalnie dzielnicą wielkiego Londynu.
Mijamy pełen niedzielnych gości pub "Biały Krzyż" i na małym zabytkowym ryneczku, znajdujemy targową imprezę z ciepłymi hot-dogami i pyszną kawą serwowaną prosto z małego vana przez sympatycznego Węgra. 



Richmond to piękne miasteczko.  Odwiedzajcie!

Powrót do domu zaczyna się od niespodzianki!
Pół godziny odpoczynku w Richmond wystarczyło, żeby rzeka wezbrana przypływem, zalała nam drogę powrotną.
Tak wygląda brzeg zaraz po naszym przyjeździe:


...A tak, gdy chcieliśmy odjechać chodnikiem tuż nad wodą:


Musieliśmy ominąć zalaną ścieżkę i potem wyżej już położoną jej częścią, bez przeszkód wróciliśmy do Kew i dalej do Ealing.
Okazuje się, że w Anglii przypływy i odpływy morza działają nawet na rowerzystów :-)))






Kategoria Zagranicą


  • DST 9.60km
  • Czas 00:34
  • VAVG 16.94km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Góral - Anglik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gunnesbury Park

Sobota, 25 lutego 2017 · dodano: 25.02.2017 | Komentarze 4

Dobre Wróżki skierowały moje drogi do Królestwa Albionu. Zwiedzanie Londynu oczywiście nie byłoby ważne bez roweru. Wybacz dzielny Rosynancie, moją małą zdradę.


Po Bardzo Ważnych Muzeach, gdzie w jednym z nich znajduję ślad, że NASI są wszędzie!
 

...pora na krótki spacer do jednego z wielu w Londynie parków.
Gunnesbury Park położony jest blisko "polskiej" dzielnicy - Ealing. Jego przestrzeń zdumiewa i zachwyca. Mogę tylko zazdrościć mojej milej przewodniczce wspaniałego miejsca do czynnego odpoczynku.


Jazda lewą stroną jest ciągle ekscytująca,  ale mniej niebezpieczna, niż się wydaje.
Myślę, że to za sprawą angielskich kierowców jeżdżących bardzo spokojnie i z szacunkiem dla rowerzystów, jakiego u nas nie uświadczysz..


W sąsiedztwie parku spotykamy zabytkowe budynki: Gotycką Wieżę zbudowaną pod koniec XIX wieku,


...Oraz bramę, nad którą przebiega jedna  z ważnych autostrad. Obrazek bardzo charakterystyczny dla Londynu:  -"nowe" zaraz obok "starego".


Krótki, ale bardzo sympatyczny spacer kończymy postanowieniem, że chcemy więcej...

Kategoria Zagranicą


  • DST 71.50km
  • Czas 03:23
  • VAVG 21.13km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słońce...

Czwartek, 16 lutego 2017 · dodano: 16.02.2017 | Komentarze 2

...wygoniło mnie dziś z domu. +7 stopni na termometrze. To już koniec nart.
                                                                                              

No więc czas na ROWER!
Miał być tylko mały spacer, wyszło, jak zwykle. Wilga - Warszawice - Osieck - Wilga - 70 km.

Wydaje się, że zima w odwrocie:


Ale w lesie jeszcze panuje niepodzielnie:


Tak bardzo, że musiałem zmienić końcówkę trasy nakładając ok. 20 km z powodu oblodzenia całej drogi.                                                                                            
Kategoria Po okolicy