Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:978.66 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:53
Średnia prędkość:19.62 km/h
Maksymalna prędkość:60.78 km/h
Suma podjazdów:6800 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:81.56 km i 4h 09m
Więcej statystyk
  • DST 85.88km
  • Czas 05:37
  • VAVG 15.29km/h
  • VMAX 60.78km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 3

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0

Trasa tylko:





Szczegóły trasy





  • DST 65.18km
  • Czas 04:04
  • VAVG 16.03km/h
  • VMAX 55.57km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 3400m
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 2

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0

Tylko trasa, reszta po powrocie.
 


Trasa szczegółowo.



  • DST 50.26km
  • Czas 02:57
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 50.26km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 1

Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 01.05.2018 | Komentarze 2

Czas ujawnić nasze plany. W tym roku Majówka - na Korsyce. Pierwotnie miały być Alpy, ale plany się jakoś tak przekręciły, że zdecydowaliśmy, za namową Lecha, jechać na Korsykę. My, to: od lewej, Piotr, Marek, Zbychu, Czarek, Lechu i ja. Trzy rowery pionowe i trzy poziome. Znaliśmy się wszyscy z zeszłorocznej wyprawy do Wilna.



Dziś szybki start z kampingu i mimo dość nerwowej drogi 10 km na rowerach, docieramy do promu na czas. Przeciskamy się do przodu przez ogromną kolejkę samochodów i motocykli i jako pierwsi zostajemy zaproszeni na prom. Przyglądamy się wszystkiemu z ciekawością, wszystko to robimy po raz pierwszy, więc uważność napięta. Z powrotem - będziemy już starymi wilkami morskimi.

Rowery ustawione, przywiązane, załoga wpuszcza całą resztę chętnych, a my idziemy na górny pokład zwiedzać prom.
Jest ogromny. Chyba 8 pokładów samochodowych, 2 restauracje, pokład kabinowy, dwa pasażerskie z siedzeniami, 2 sale kryte z fotelami, plac zabaw dla dzieci z kinem. Jest co oglądać. Decydujemy się płynąć na pokładzie odkrytym, na samej górze z dobrą widocznością na zewnątrz. Pogoda piękna, będziemy płynąć 4 godziny. Frekwencja ogromna, jest sobota rano - dużo ludzi wybiera się na Korsykę na weekend. Załadunek samochodów trwa bardzo długo, prom odpływa z 45 minutowym opóźnieniem. Włochy.
 


Po zaspokojeniu ciekawości promu, zasiedliśmy do hazardu. Tu króluje chińskie Tichu - coś pośredniego między pokerem a brydżem.


Tak, tak, to już Korsyka. Port Bastia, jedno z dwu największych miast Korsyki.


Dzięki rowerom znowu jesteśmy uprzywilejowani - wysiadamy w Bastii jako pierwsi:


Głodni, więc szukamy sklepu i posilamy się w pobliskim parku. To moja pierwsza bagietka. Pyszna. Będzie więcej.


Po kilku chwilach - ruszamy w drogę:


Znowu z ogromnym zaciekawieniem oglądamy świat wokół. Za miastem pierwsze podjazdy:

Jedziemy piękną drogą między górami a morzem. Kierujemy się na północ.


Droga wije się w dwu płaszczyznach, na prawo i lewo, i do góry i na dół. Trochę zmęczeni chętnie odpoczywamy na rozgrzanym kamieniu jak jakieś przerośnięte jaszczurki.

40 km to niedługi dystans, ale chętnie powitaliśmy cel naszej dzisiejszej podróży - małą osadę nadmorską Macinaggio.
Okazało się, że kamping, znaleziony w necie, na który tak liczyliśmy, jest jeszcze nieczynny. Rusza od połowy maja. Wszelkie próby nakłonienia młodego właściciela na udostępnienie choć kawałka pola pod namioty - nie udały się. Był nieludzko niewzruszony, a my mieliśmy nieprzyjemną perspektywę. Dzień się kończy, a my nie mamy gdzie spać. Na szczęście Korsyka to kraina żyjąca z turystów, po krótkich poszukiwaniach znajdujemy pusty, ale otwarty pensjonat z domkami, czynną toaletą i prysznicami, za całkiem przedsezonową cenę. Nasze rumaki mają gdzie odpocząć:


A my mamy gdzie się posilić:


Zauważcie, że część "posiłku" przyjechała z nami z Polski, a część już jest miejscowa. PIETRA - z tą nazwą korsykańskiego specjału jeszcze się spotkamy. I warto
.
I jeszcze nasza dzisiejsza trasa:

 



I link do dokładnej trasy




  • DST 23.40km
  • Czas 01:40
  • VAVG 14.04km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Livorno

Piątek, 27 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 1

Wyruszyliśmy w dwa samochody, w 6 osób wczoraj ok. 20.30 z Warszawy i jadąc na zmiany całą noc i pół dnia dojechaliśmy do Livorno. Nie było lekko.

Po męczącej podróży znaleźliśmy kemping, co wcale nie było takie łatwe. 
Albo zajęty  (?), albo zamknięty,  bo przed sezonem. Po telefonicznym uzgodnieniu pojechaliśmy ok. 10 km od centrum, na kamping Miramare.

Rozbicie namiotów, kolacja i głód rowerów.  Więc Piotr, Lechu i ja wsiedliśmy w siodła naszych poziomek i znaleźliśmy pretekst, żeby sprawdzić drogę dojazdową do promu. Następnego dnia powinniśmy być przy promie o godz. 7.30,  więc mieliśmy mało czasu na poranny dojazd. I to było bardzo dobre posunięcie. Trasa z kempingu do portu i z powrotem zajęła nam aż 2,5 godziny, bo dosyć długo szukaliśmy drogi dojazdowej do portu promowego i samego promu. Wreszcie, gdy upewniliśmy się, że nazajutrz bez problemów trafimy, wróciliśmy na kamping, robiąc po drodze zakupy, oglądając piękne toskańskie miasteczko.


Ja byłem już tak zmęczony/leniwy, że położyłem się spać bez rozbijania namiotu, tylko na materacu i w śpiworku pod gołym niebem.
I to wtedy zmarzłem nad morzem Śródziemnym po raz pierwszy....



  • DST 49.80km
  • Czas 02:47
  • VAVG 17.89km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ahoj przygodo. ...

Czwartek, 26 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 0

Po wielu przygotowaniach,  zakupach,  remoncie roweru,  wreszcie przyszedł czas na ruszenie w drogę. Rower zapakowany mocno. Mimo prób ograniczenia ekwipunku na najbliższe 2 tygodnie, poniżej 13 kg nie dało się zejść.
Umówiłem się z Lechem u niego w domu, w Wawrze na 18.oo, więc mimo zapowiadanego deszczu trzeba było jechać. 
Deszcz złapał mnie niedaleko Warszawy. U Lecha herbatka, ostatnie zakupy i ok. 19.oo pakujemy 6 rowerów do samochodu. Merc Vito jakby na to wymierzony.

O 20.oo zbieramy z dworca Piotra, dokładamy jego rower, i w drogę. ...
Zaczyna się rowerowa przygoda życia.


  • DST 138.20km
  • Czas 06:41
  • VAVG 20.68km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy

Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 29.04.2018 | Komentarze 1

Krótki wypad. Trochę pociągiem. 


  • DST 177.30km
  • Czas 07:38
  • VAVG 23.23km/h
  • VMAX 47.27km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Ziemię Chełmońskiego...

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 1

... do Wnucząt Moich Kochanych, mój dzielny rumak mnie dziś zawiózł. Po drodze rebus. Ciekawe, co oznacza. Moja interpretacja jest taka, że w najbliższym czasie miejsce w Waszym życiu, w miejsce Marylki zajmie jakaś ruda...
Ale jak jest na prawdę? Co myślicie?


We wsi Oddział przekraczam ekspresową "Ósemkę". I tu niespodzianka: przebudowa skrzyżowania. Ledwo znalazłem przejazd na drugą stronę. Ale za to fragment drogi - prywatna autostrada - tym razem tylko dla mnie.



Ziemia Chełmońskiego - Kuklówka Zarzeczna - dalej zachwyca rozległym krajobrazem, w którym można znaleźć fragmenty niezakłócone cywilizacją:


Już całkiem blisko celu dziko rozlewa się mała rzeczka Pisia Tuczna. Nazwa dziwna ale rozlewisko urocze.


No i trasa: Wilga - Góra Kalwaria - Tarczyn - Żelechów - Bieniewiec - Budy Grzybek, powrót przez Mszczonów, Piotrkowice, Tarczyn i dalej tak samo.
Znów muszę pochwalić mapy.cz Mimo wielokrotnie przebytej trasy i rowerem i samochodem, tym razem znalazły mi fragment - skrót, którego do tej pory nie znałem,




  • DST 45.36km
  • Czas 01:57
  • VAVG 23.26km/h
  • VMAX 48.16km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bociany

Sobota, 14 kwietnia 2018 · dodano: 14.04.2018 | Komentarze 2

W zasadzie do sklepu i na pocztę, do Garwolina,  ale tak na prawdę, żeby zobaczyć  wreszcie bociany!
Są!
W Czyszkówku jeszcze taki zmęczony, nieśmiały pojedyńczy łepek:

Ale w Górkach już dwa, zdecydowane, odpoczywające, ale zastanawiają się na stojąco:


W drodze powrotnej, przed Wilkowyją, dogonił mnie młody szoszon. Szczerze zainteresowany  moją poziomką. Nawet spróbował się przejechać na spokojnym kawałku drogi.
Potem odprowadził mnie aż do Wilgi. Gadaliśmy całą drogę. Kto wie, może będzie nowy kolarz na poziomie?  Piotrek,  pozdrowienia. 
Kategoria Po okolicy


  • DST 129.80km
  • Czas 06:22
  • VAVG 20.39km/h
  • VMAX 58.34km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warszawa znowu

Wtorek, 10 kwietnia 2018 · dodano: 11.04.2018 | Komentarze 0

Różne powody mię wygnały znowu do stolicy. Ważne, że pogoda była i pretekst do przejażdżki.
Trasa klasyczna, przez Górę Kalwarię i Konstancin do Mordoru, na Racławicką i powrót na Ursynów, gdzie bardzo miłe towarzyskie spotkanie z pysznym obiadkiem. Powrót w deszczu, ale do przeżycia.
Co mnie ucieszyło, to średnia brutto. Z Wilgi na Służewiec równiutko 60 km i czas równiutko 3 godz. Średnia netto 24,5 km/h.
Temperatura w czasie jazdy tam - 26 st. z powrotem ( 1 w nocy ) - 12 st.


  • DST 56.14km
  • Czas 02:31
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 43.32km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do sklepu

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 09.04.2018 | Komentarze 2

Niedziela wieczór. Sklepy pozamykane, a zwierzaki chcą jeść. Więc jest pretekst. Najpierw stacje benzynowe w Garwolinie - nic nie ma. Biuro Informacji Wszelakiej, czyli taksówkarz na postoju - oczywiście wie. Sulbiny, jedyny otwarty sklep w całej okolicy.
Tak. Psy uratowane, trasa rozszerzona: Wilga - Miętne - Garwolin - Sulbiny - Ruda Talubska - Górki - Stoczek - Wilga.
W Górkach tradycyjnie postój przy cudownym źródełku i fantastyczne odkrycie: - wiosna gwałtownie ujawniła się kwitnącymi zawilcami. Ciekawe, czy wszędzie, czy tylko tutaj, bo podlewa je woda z cudownego źródła?
 

Kategoria Po okolicy