Info
Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Sierpień1 - 0
- 2018, Wrzesień4 - 3
- 2018, Sierpień6 - 7
- 2018, Lipiec10 - 11
- 2018, Czerwiec12 - 11
- 2018, Maj14 - 16
- 2018, Kwiecień12 - 11
- 2018, Marzec3 - 3
- 2018, Styczeń3 - 4
- 2017, Grudzień4 - 3
- 2017, Wrzesień4 - 0
- 2017, Sierpień15 - 12
- 2017, Lipiec15 - 5
- 2017, Czerwiec13 - 5
- 2017, Maj15 - 7
- 2017, Kwiecień12 - 8
- 2017, Marzec5 - 3
- 2017, Luty4 - 8
- 2017, Styczeń5 - 6
- 2016, Październik5 - 4
- 2016, Wrzesień19 - 13
- 2016, Sierpień21 - 9
- 2016, Lipiec17 - 9
- 2016, Czerwiec15 - 18
- 2016, Maj15 - 5
- 2016, Kwiecień8 - 10
- 2016, Marzec8 - 5
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń1 - 3
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień4 - 6
- 2015, Sierpień9 - 8
- 2015, Lipiec6 - 7
- 2015, Czerwiec4 - 1
- 2015, Maj7 - 9
- 2015, Kwiecień5 - 2
- 2015, Marzec3 - 2
Wpisy archiwalne w kategorii
Impreza
Dystans całkowity: | 6154.70 km (w terenie 25.10 km; 0.41%) |
Czas w ruchu: | 355:00 |
Średnia prędkość: | 17.34 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 17017 m |
Liczba aktywności: | 57 |
Średnio na aktywność: | 107.98 km i 6h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 78.50km
- Czas 04:38
- VAVG 16.94km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
Setkani Lehokol dzień III
Sobota, 12 września 2015 · dodano: 16.10.2015 | Komentarze 0
Program trzeciego dnia zlotu był bardzo bogaty. Przede wszystkim główny przejazd po regionie. Wyjechaliśmy całą grupą o 9.oo.Dziś było nas więcej, bo dojechali uczestnicy, którzy mieli czas tylko w sobotę i niedzielę. Do naszej, polskiej grupy dołączył tomOjo z Poznania i później live-evil z Łodzi
.
W połowie trasy - obiadek. Tu widać, jak czekamy na dania główne :-))
Trasa taka straszna, że aż naszej koleżance włos się zjeżył cokolwiek....
Dalej po drodze trafiliśmy na lokalne muzeum lotnictwa. Nasi koledzy mają rozliczne zainteresowania, więc nie mogliśmy ominąć.
Tehen w swoim żywiole...
Mały, zgrabny Tiger:
Czy taki wolant nie pasowałby do poziomki?
Zakręcimy, może zapali?
Po wielu wrażeniach przyjechaliśmy do Uherskiego Brodu, gdzie znajduje się fabryka Azuba.
A tam dzień otwarty - zwiedzanie montażowni i bazar - wyprzedaż części i wyposażenia po cenach absolutnie specjalnych. Jak bardzo żałowaliśmy, że ta wyprzedaż była ostatniego dnia, kiedy nasze korony są już się prawie skończyły.
Pełni bardzo gorących wrażeń dotarliśmy wieczorem na Camping w Nivnicach, gdzie po kolacji imprezka z udziałem naszych nowych przyjaciół z Rosji. Piotr z Odessy, Sergiej z Moskwy i Vładimir z Rygi to świetni kompani i specjaliści od konstrukcji i budowy rowerów. TUTAJ adres strony Vladimira. Od kręcenia filmów - TO jest film Sergieja. I od MUZYKI -, która stała się przebojem zlotu.
I na koniec dnia - wisienka na torcie całego zlotu - nocny przejazd do miasta pod hasłem "światło i dźwięk".
A następnego dnia - to już koniec. Czas powrotu do domu. Piotr i Marek na kołach. My samochodem. "To były piękne dni...."
Kategoria Impreza
- DST 37.60km
- Czas 02:29
- VAVG 15.14km/h
- VMAX 55.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
Setkani Lehokol dzień II
Piątek, 11 września 2015 · dodano: 19.09.2015 | Komentarze 2
Na piątek organizatorzy przygotowali trasę po okolicy, z trzema wieżami widokowymi po drodze, dla chętnych tylko dojazd do Uherskiego Brodu i zwiedzanie miejscowego browaru. Wybraliśmy wyjazd na wieże. Start był dowolny, droga świetnie oznakowana, więc około 9.oo wyruszyliśmy na trasę. Ale zanim się wszyscy zebrali , zdążyliśmy jeszcze objeździć "Królowę Szos" - śmieszny czterokołowiec z ogromnym silnikiem elektrycznym, bodajże 2 kw. I-malik miał ogromną frajdę.Wyjazd zaczął się pechowo. Zaraz po opuszczeniu campingu, kolega złapał gumę. Wymiana poszła gładko.
Jechaliśmy do pierwszej wieży ścieżką rowerową. Ba, ale jaką. To autostrada raczej rowerowa:
Teren nie był już taki górzysty, ale podjazdy do samych wież też całkiem, całkiem...
Tehen w akcji:
Tajemniczy uśmiech naszej koleżanki:
Jedziemy dalej. Odpoczynek w słonecznikach:
Do drugiej wieży mieliśmy niezły podjazd, ale potem i zjazd był zacny, choć krótki.
Wszyscy fotografują:
Podziwiamy widoki, a potem już przez przedmieścia do Uherskiego Brodu:
Wkrótce dojeżdżamy do małego miejskiego stadionu, a tam już trwają zawody. Oglądamy wyścig ślimaków:
Ponieważ, trochę się spóźniliśmy, nie bierzemy udziału w zawodach, za to przypominamy sobie o głodzie. Kiełbaski wyśmienite, a piąte piwo gratis ;-)
Podczas, gdy trwają zawody, mamy czas na próbowanie i podglądanie. Obie te czynności na zlotach mają bardzo ważne znaczenie i są wykonywane w każdej wolnej chwili. SAC chyba polubił ten dziwny pojazd firmy "Stercl". Gdyby nie potężny silnik, ciężko byłoby go ruszyć z miejsca.
Ten tandem za to był oblegany:
I podglądamy: - jak oni to zrobili? :
Następny, po zawodach, punkt programu, to ułożony z ludzików i sfilmowany ruchomy symbol poziomki.A wyglądają, jakby grali w "Mam chusteczkę haftowaną..." Z nas zrobiono oparcie fotela. Efekt - na filmie na końcu relacji.
Potem dzienna parada - przejazd wszystkich przez miasto i jazda po okręgu na ryneczku, pod eskortą policji miejskiej.
Po powrocie do campingu - sporo imprez towarzyszących: Opowieść o zimowej wyprawie na Bajkał, Koncert zespołu ludowego Olsava, Z Francji przyjechał specjalnie Marc Brunet, aby opowiedzieć nam o swojej ponad 6000 km turze Z Francji do Armenii.
Pełni wrażeń z całego dnia, i po wieczornych gawędach przy pysznym czeskim piwie, poszliśmy spać bardzo późno.
Kategoria Impreza
- DST 68.40km
- Czas 04:24
- VAVG 15.55km/h
- VMAX 68.30km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
Setkani Lehokol dzień I
Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 18.09.2015 | Komentarze 4
Czyli Zlot rowerów poziomych Uherski Brod, w rejonie Slovacko, w Czeskiej Republice, gdzie w grupie ośmiorga koleżanek i kolegów z Polski spędziłem 5 dni wspaniałej, rowerowej zabawy.Przyjechaliśmy moim poziomkowozem w środę, we czworo, jako jedni z pierwszych na camping w Nivnicach - bazę Zlotu.
Wkrótce to miejsce wygląda już zupełnie inaczej:
Następnie "wieczorek zapoznawczo - integracyjny":-))
Podczas rejestracji otrzymujemy od organizatora, firmy AZUB, plan całego zlotu, koszulkę, mapę i inne upominki.
Następnego dnia od rana ruszamy wszyscy na trasę. To moje pierwsze prawdziwe spotkanie z górami. Białe Karpaty to pasmo podobne do naszego Beskidu niskiego z najwyższymi szczytami na poziomie 1000 m. Jednak trzeba tam wjechać rowerem. Poziomym. Lekko nie było. Ale od początku. Zbieramy się do wyjazdu:
W oczekiwaniu na start przeprowadziliśmy parę nieśmiałych testów sprzętu naszego organizatora:
...i w drogę. Grupa ok. 100 rowerów rozciągnęła się szybko w kilkusetmetrowy wąż, jednak świetnie oznakowana droga nie pozwoliła nikomu sie zgubić.
Pierwsze podjazdy okupione wieloma kroplami potu i pierwsza osiągnięta przełęcz:
Potem jeszcze gorzej: - wyżej, stromiej, więcej potu, czasami trzeba pchać.
Ale, wierzcie mi, warto:
W międzyczasie rozdzieliliśmy się na dwie trasy: - krótszą, ok. 50 km z sumą podjazdów ok. 700 m. i dłuższą, ok. 70 km i podjazdami 1200 m. Wybrałem tą ambitniejszą. Po wspinaczce trwającej kilka godzin - nagroda - 300 m w dół. Jazda z szybkością 40 - 70 km/godz. w grupie kilkudziesięciu rowerów przez ok. 15 minut to przeżycie porównywalne tylko z niezłym rollercoasterem. Tarcze hamulców przypalone! Zdjęć ze zjazdu nie ma! Będzie film. Już jest TUTAJ.
Na dole - granica ze Słowacją, którą przekraczamy prawie nie zauważając.
I po słowackiej stronie - zasłużony obiad:
Po obiedzie podobnie. Podjazd, podejście i szalony zjazd. Po ok. 60 km dojeżdżamy do Ucherskiego Brodu.
Jeszcze tylko drobne zakupy,
I dzień kończymy na Campingu pokazem slajdów z wyprawy do Norwegii młodego, ale już doświadczonego Karela Triski.
Kategoria Impreza
- DST 157.30km
- Teren 5.00km
- Czas 07:59
- VAVG 19.70km/h
- VMAX 55.70km/h
- Temperatura 34.0°C
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
I Zlot Rowerów Poziomych w Krainie Jeziorki
Niedziela, 30 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 2
Zwołany spontanicznie dość przez kolegę Tehena okazał się strzałem w dziesiątkę. Ponieważ Jeziorka to rzeka, nad którą się wychowałem, w której się nauczyłem pływać - nie mogło mnie tutaj zabraknąć. Trasa zlotu przewidywała przejazd z Warszawy - Wilanowa do Runowa i z powrotem, więc pierwszy etap - to dojazd z Wilgi do Wilanowa. Żeby zdążyć na 10 - tą musiałem wyjechać ok. 5.oo - 6.oo. Tak wcześnie jeszcze na rower nie wyjeżdżałem. Ranek był bardzo rześki:W Górze Kalwarii byłem niedługo po wschodzie słońca. Nagrodą wspaniałe widoki mgieł na nadwiślańskich łąkach:
Dalej moją ulubioną trasą nad Wisłą, przez Dębówkę, Cieciszew, Obory, Konstancin, Powsin do Wilanowa. Po drodze dowiedziałem się, skąd wiatr zna takie piękne, poranne melodie. Wszystko ma zapisane w nutkach:
Na miejscu byłem wcześnie, 55 km w 2 godz.28 min. Jeszcze śniadanko w MD i spotkanie z ośmioma współuczestnikami zlotu. Punktualnie o 10.oo wyjechaliśmy przez Wilanów, Ursynów, ul. Puławską do Piaseczna. Grupa 9 poziomek pędzących przez wczesnoniedzielne miasto, jak zwykle wzbudzała spore zainteresowanie. Tym bardziej, że jechaliśmy " z przytupem", a dwa trójkołowce w naszej grupie dawały usprawiedliwienie, żeby jechać szeroko i dość swobodnie.
W Piasecznie, na Rynku dołączyliśmy do odbywającego się właśnie festynu dla dzieci, wzbudzając jak zwykle spore zainteresowanie.
Chętni i zainteresowani często przymierzali się do naszych poziomek. Głównie trajki były popularne, bo najłatwiejsze w obsłudze.
Tutaj również powiększyła się nasza gromadka o Franca i Kubę i dalej już 11 dzielnych poziomych ruszyło na trasę przez Żabieniec, Jazgarzew, Piskórkę i Łoś do Parku Adrenaliny i Westernu w Runowie. Staliśmy się tam dodatkową atrakcją dużej imprezy rowerowej pod nazwą VII Zlot Rowerowy w Krainie Jeziorki. Najpierw znaleźliśmy miejsce dla naszych rumaków - w cieniu.
Potem zwiedziliśmy Miasteczko rodem z Westernu ;-)
Były kiełbaski, gaduły -zgadnijcie o czym?
Potem dodatkowe atrakcje: Np. przejażdżka drezyną napędzaną ręcznie. Nogi odpoczywają. Tu kolega Tehen w roli kierownika pociągu:
Był mecz w dużo - ludzkie piłkarzyki. Tutaj ( ale tylko tutaj) pionowi byli lekką górką.
Potem z rowerów i rowerzystów układaliśmy napis JEZIORKA. Mam nadzieję, że zdjęcie będzie można gdzieś zobaczyć.
Dalej losowane były upominki. Jeszcze pamiątkowe zdjęcia i w drogę powrotną.
Bogaty wybór zdjęć z całej imprezy, autorstwa Tehena, można zobaczyć TUTAJ. A więcej o samej imprezie: Tutaj
Dalszy ciąg dnia do wspólny powrót do Zalesia, obiad u Rodzinki i nocny powrót przez Konstancin, Górę Kalwarię.
Wyjątkowo udany i owocny dzień, pełen jazdy w super towarzystwie, rozmów o rowerach, planach na następne wyjazdy, atrakcji zlotowych, również miło spędzony na odpoczynku z Rodzinką. Niech żałuje, kto nie był. Powrót w nocy:
Kategoria Impreza
- DST 17.90km
- Czas 01:05
- VAVG 16.52km/h
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
VIII Ogólnopolski Zlot Miośników Rowerów Poziomych- ciąg dalszy.
Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 24.06.2015 | Komentarze 0
- W niedzielę rano zrobiłem sobie samotną wycieczkę do Gdyni, do portu i z powrotem.I było tak:
- REFLEKSYJNIE:
-ARTYSTYCZNIE:
- MARYNISTYCZNIE;
- EGZOTYCZNIE:
- PATRIOTYCZNIE:
- SWOJSKO:
a po powrocie z wycieczki było jeszcze:
- MEDIALNIE;
...czego wynik można zobaczyć TUTAJ i TUTAJ TEŻ
Podsumowując, to były niezapomniane 3 dni w pięknej Gdyni, ze wspaniałą atmosferą wśród koleżanek i kolegów z forum.poziome.pl, znakomicie zorganizowane przez kolegę pajak_gdynia.
Kategoria Impreza
- DST 47.50km
- Czas 03:35
- VAVG 13.26km/h
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
VIII Ogólnopolski Zlot Miłośników Rowerów Poziomych
Sobota, 20 czerwca 2015 · dodano: 24.06.2015 | Komentarze 1
....Gdynia 19 - 21. 06. 2015.Przyjechaliśmy w piątek, 19 - tego: -zakwaterowanie, powitania, mały rowerowy spacer nad morze.
W sobotę przejazd trasą skróconą przez niepogodę; Gdynia - Sopot - Gdańsk i powrót.
A jak było ? Co tu gadać, zobaczcie sami.Było tak:
- CIEKAWIE:
dwa rowery, przyczepka, dwoje dzieci i dwóch facetów.
- SPONTANICZNIE:
krótki wypad małej grupy na orłowskie molo.
- NAUKOWO:
odwiedziliśmy pracownię "FAB LAB"
- ROWEROWO:
- SNOBISTYCZNIE:
przystanek przy sopockim molo.
-CIASNO:
tu na gdańskiej starówce.
-TURYSTYCZNIE:
-DESZCZOWO:
-PRZYGODOWO:
...C.D.N.
Kategoria Impreza
- DST 48.20km
- Teren 16.50km
- Czas 03:05
- VAVG 15.63km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Rosynant
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd na orientację
Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 30.05.2015 | Komentarze 2
Za namową Najmłodszego i jego Żony wziąłem udział w Rajdzie na Orientację "Leśne Dukty, Lipka 2015". Najpierw zmieniłem opony. Teraz dzielny Rosynant to prawdziwe enduro.Przyjechaliśmy na miejsce 2 godz. przed startem, rozpakowaliśmy sprzęt i załatwiliśmy formalności startowe.Na zdjęciu najmłodsza zawodniczka dopuszczona oficjalnie do rajdu !
Dostaliśmy mapę, nr startowe i śliczną tubanę
Teraz już czas na start...
Godzina 12.oo - ruszamy i my:
Mamy do znalezienia 10 punktów kontrolnych, limit czasu 6 godzin i do przejechania ok. 50 km. Dzięki głównemu nawigatorowi - Kubie, i dzielności całego zespołu - udało nam się dotrzeć do ośmiu PK. To niektóre z nich:
Czasem trzeba było odpocząć, czasem podejść pod górę. Oprócz lasów mijaliśmy piękne pola.
Bardzo uważaliśmy, żeby nie spóźnić się na metę, gdyż groziło to punktami karnymi.
W komplecie na mecie:
Potem było ognisko, kiełbaski, pyszny obiad i nagrody dla zwycięzców:
Ostatecznie zajęliśmy 21 miejsce na 26 startujących drużyn. Jak na start w leśnym rajdzie z dziesięciomiesięczną zawodniczką i dziadkiem na rowerze poziomym - oceniamy ten wynik bardzo wysoko. Tym bardziej, że wyjechaliśmy także z nagrodami za udział.
Mapa pokazuje naszą trasę i punkty kontrolne, które zaliczyliśmy.
Wyjechaliśmy bardzo zadowoleni, tylko trochę zmęczeni, żegnani przez piękną tęczę, z obietnicą, że wrócimy tu za rok
Więcej zdjęć z bardzo dobrze zorganizowanej imprezy można zobaczyć tutaj.
Kategoria Impreza