Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
  • DST 107.20km
  • Czas 06:03
  • VAVG 17.72km/h
  • VMAX 48.68km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka, dzień 6 - Troki

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 09.05.2017 | Komentarze 2

Więc dziś jedziemy tylko we dwóch.
Z Piotrem jesteśmy myślami i w kontakcie telefonicznym.  Ma już pożyczony rower, którym objeżdża okolice, ma telefony i adresy do sklepów rowerowych w Wilnie. Niestety 1 Maj to święto również na Litwie, więc z zakupem nowego koła musi zaczekać do jutra.
Tymczasem my z Lechem ruszamy rano z zimnych Birsztan.  Miasteczko to jest pięknym kurortem sanatoryjnym konkurującym z Druskiennikami.

Spaliśmy w hoteliku na małym przyzakładowym Campingu za 14 Euro. Skończyły się darmowe noclegi. Nie udało nam się na Litwie nawiązać kontakt z kimś z WarmShowers. Ale nocleg wart był swojej ceny.


Leszek wysłał do rodziny inny obraz naszego hotelu:


Niech trochę pozazdroszczą ;))

Jedziemy piękną ścieżką nad Niemnem przez park,


Mijamy Księcia Witolda na koniu,


I zmysłową tancerkę kąpiącą się w fontannie.


Teraz kierujemy się na objazd ruchliwej drogi krajowej A16, Mariampol - Wilno, odkręcamy lekko na południe. Zaciekawieni "Drogą Aniołów", szybko przekonujemy się, że mapom lepiej nie wierzyć.
Droga w przebudowie, anioł tylko jeden i do tego malutki, a dalszy objazd lokalnymi drogami zmusza nas do zanurzenia się w prawdziwy litewski, puszczański interior.




W końcu dojeżdżamy do ASFALTU! Mijamy po drodze wieś Butrymowicze:
Gdzie odnajdujemy ślady bardzo starej świetności budownictwa drewnianego:


Trafiamy do przydrożnej galerii kamiennych rzeźb:


Pijemy kawę w restauracji na prywatnym lotnisku sportowym:


I wreszcie udaje nam się pod wieczór zabrać d...y wTroki:


Teraz telefon do Piotra, kilka wskazówek, kilka kilometrów i rzucając po drodze okiem na słynny Zamek na Wyspie - znów jedziemy wszyscy razem, na zasłużoną kolację u pani Krysi.

                                                 












Komentarze
Dziasiek
| 19:56 piątek, 12 maja 2017 | linkuj Tak, to był świetny wypad. A dystanse, to gonili te dwa Robocopy, ja tam byłem za hamulcowego ;)))
nahtah
| 19:44 czwartek, 11 maja 2017 | linkuj Dajecie czadu, ładne dzienne dystanse. Wyprawa na "poziomie";)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!