Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka kilkudniowa

Dystans całkowity:9257.01 km (w terenie 95.50 km; 1.03%)
Czas w ruchu:538:54
Średnia prędkość:17.18 km/h
Maksymalna prędkość:84.79 km/h
Suma podjazdów:23047 m
Liczba aktywności:86
Średnio na aktywność:107.64 km i 6h 15m
Więcej statystyk
  • DST 83.48km
  • Czas 04:04
  • VAVG 20.53km/h
  • VMAX 50.54km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na północ

Czwartek, 19 lipca 2018 · dodano: 19.07.2018 | Komentarze 2

No to znów na spotkanie przygody. Urwaliśmy się z domów z Piotrkiem na 2 tygodnie i plany mamy ambitne. Co będzie, życie pokaże. 
Narazie dziś tylko do pociągu w W-wie Wschodniej przez Rodzinkę w Zalesiu. Oczywiście w niedoczasie, oczywiście burza po drodze jeszcze zatrzymała i przemoczyla. Ale zdążyliśmy. Ja spocony jak mysz, Rosynant cały 
w pianie...

Tu Rosynant GT (grand tourismo) na moście tuż przed dworcem. W tle Stadion Narodowy. 


Za to pociąg zdumiewający. Pier
wszy raz jadę w takich warunkach. To się nazywa wagon rowerowy. Duży przedział z hakami na rowery, chyba z 10 miejsc, a zaraz obok taki sam z miejscami siedzącymi i co najdziwniejsze - w nim mam właśnie swoje miejsce wykupione w internecie. 






  • DST 229.24km
  • Czas 12:45
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 68.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

W domu

Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 1

No i piękna impreza dobiegła końca. Po krótkim pożegnaniu z Lechem na kempingu w Suchedniowie, popędziłem (dosłownie: 69 km/godz) siódemką w stronę Szydłowca. I mały dzonk! - Mapy.cz nie wiedzą jeszcze, że Unijne eurasy dały nam szybką i niespodziewaną  zamianę drogi "7" w "S7" i tak, z duszą na ramieniu dokończyłem ten odcinek trasy EKSPRESÓWKĄ. Na szczęście wyraźne pobocze dawało poczucie bezpieczeństwa i na szczęście nie trafił mnie żaden patrol. Więc obyło się bez strat.

Pięknie położony pałac w Szydłowcu. Dziś się spieszę na urodziny wnuczki, ale trzeba będzie tu wrócić,


Dalej jadę przez Przysuchę, Odrzywół, Nowe Miasto nad Pilicą, Białą Rawską, Mszczonów, Radziejowice aż do Kochanej Rodzinki na imprezkę urodzinową. Potem tradycyjną trasą z Ziemi Chełmońskiego - do domu, gdzie melduję się w środku nocy.
Jazda dziś była męcząca, bo upał, bo pod wiatr, bo zmęczenie całą przeszło tygodniową wycieczką. Ale z zadowoleniem kończę całą eskapadę.
To była następna bardzo udana impreza rowerowa. Urozmaicona i bogata w różnorodne wrażenia. Bo dojazd z Maćkiem i Lechem - dość ekstremalny - 275 km za jednym razem, bo i zlot 3 dni spędzone w świetnym towarzystwie, trochę spacerów po jurajskich pagórkach, trochę płynów nawadniających przy ognisku :))) i na koniec objazd południowej części naszego pięknego kraju razem z Lechem, z którym jeździ się znakomicie.

Na koniec trasa całej wycieczki, (nie obejmuje przejazdów zlotowych). Ale razem ze zlotem zrobiłem 1234 km. W 8 dni. Jest się z czego cieszyć.


I trasa szczegółowa dla dociekliwych: http://mapy.cz/s/2OS6l






  • DST 125.03km
  • Czas 08:08
  • VAVG 15.37km/h
  • VMAX 67.53km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ze zlotu - dzień 4

Środa, 4 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 3

Dziś, jak zwykle ruszamy raniutko i kierujemy się na Ujazd, żeby zobaczyć ruiny pałacu Krzyżtopór. Jeszcze tam nie byłem a jest po drodze. Gościnny kemping z jego sympatycznym gospodarzem opuszczamy zaraz po 7.oo.


Zaraz za Sandomierzem wpadamy w lessowe wąwozy podobne jak w Kazimierzu:


A potem to już sady, sady, sady... Ten rejon stał się po grójeckim, chyba największym zagłębiem jabłkowym. Sady wszędzie:


I skup jabłek, choć przecież dopiero początek lipca.


Wkrótce, już niestety w upale, dojeżdżamy do Pałacu w Ujeżdzie Krzyżtopór Do ruin przywiódł nas szlak GreenVelo, na który przypadkiem trafiliśmy kilka kilometrów wcześniej. Jest to świętokrzyska część tej znanej rowerowej drogi. Tutaj MOR, czyli miejsce odpoczynku na trasie GreenVelo.

Ruiny zwiedzam sam, bo Leszek już je znał. Na prawdę robią wrażenie.
Ogromny pałac zbudowany w XVII wieku przez Krzysztofa Ossolińskiego, wojewodę sandomierskiego, już 100 lat później popadł w ruinę. A w czasach dzisiejszych został zabezpieczony i oddany jako trwała ruina do zwiedzania turystom.

 

Dalej jedziemy w kierunku Gór Świętokrzyskich. W Łagowie na rynku krótki odpoczynek z posiłkiem i obrazek z przeszłości:
   

Wkrótce znajdujemy drogę na Święty Krzyż - główny cel naszej dzisiejszej wyprawy.
Klasztor i Bazylika Mniejsza zawierająca relikwie Świętego Krzyża jest bardzo znanym i pięknie położonym miejscem kultu. My korzystamy z tego położenia i oglądamy niezwykłą panoramę z tarasów wieży kościelnej.


Wjazd na Łysą Górę, na której położony jest klasztor, kosztował mnie wiele potu. Bo upał, bo stromo pod górę. Natomiast nasz zjazd musiał być szokiem dla wielu turystów korzystających z tej samej, co my, drogi. To wtedy osiągnęliśmy dzisiejszą prędkość maksymalną.

Na nocleg na kempingu w Suchedniowie przyjeżdżamy na tyle wcześnie, że decydujemy się jeszcze na kąpiel w jeziorze. Woda zimna, ale po upalnym dniu dobra odmiana. Potem kolacja w kempingowym barze z wieloma dokładkami, spacer po mieście w poszukiwaniu bankomatu i spać.
Tu nasz kemping i plaża widziane z drugiej strony jeziora.






  • DST 146.27km
  • Czas 07:09
  • VAVG 20.46km/h
  • VMAX 42.07km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ze zlotu - dzień 3

Wtorek, 3 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 0

Dziś trasa Tarnów - Sandomierz


  • DST 98.38km
  • Czas 12:14
  • VAVG 8.04km/h
  • VMAX 66.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ze zlotu - dzień 1

Niedziela, 1 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 0

Wyjechaliśmy dość późno, więc pędzimy szybko na południe. Dziś kierunek WTR, czyli Wiślańska Trasa Rowerowa.


  • DST 104.23km
  • Czas 06:10
  • VAVG 16.90km/h
  • VMAX 61.34km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot - dzień 3

Sobota, 30 czerwca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 2

Dziś jedziemy na pustynię Błędowską i do Kuźniczki przez Koksownię Przyjażń.


  • DST 84.72km
  • Czas 05:13
  • VAVG 16.24km/h
  • VMAX 70.13km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot - dzień 2

Piątek, 29 czerwca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 0

Dziś jedziemy na zamki Mirów i Bobolice, potem przez Żarki do Złotego Potoku na obiad.





  • DST 15.84km
  • Czas 01:03
  • VAVG 15.09km/h
  • VMAX 57.77km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot - dzień 1

Czwartek, 28 czerwca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 0

Dziś po południu mały spacer do Ogrodzieńca na zamek. Od rana odpoczywaliśmy po wczorajszym wyczynie i witaliśmy przybywających uczestników zlotu. Pierwsi dziś byli organizatorzy: Boguś i Adam.


Razem z pierwszymi bikerami przybyły ich wspaniałe maszyny. Mamy czas na testy. Lechu sprawdza Marcina kabriolet:


A Maciek wykorzystuje rowerową ciężarówkę do dostarczenia drewna na ognisko.


I wreszcie pod wieczór pierwsza wycieczka.


Po drodze zaglądamy na ciekawe rondo, gdzie na wysepce zbudowano piękną miniaturę jurajskiego zamku. Blokujemy je oczywiście na parę chwil ku uciesze lokalnych mieszkańców.


Jeszcze kilka kilometrów i dojeżdżamy do zamku Ogrodzieniec w Podzamczu.


Na hasło Bogusia robimy wspólną fotkę.



Wieczór wieńczy oczywiście ognisko z kiełbaskami w kameralnym jeszcze dziś gronie.





  • DST 275.49km
  • Czas 13:37
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 66.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zlot

Środa, 27 czerwca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 1

Ahoj, przygodo. Jutro zaczyna się XI Ogólnopolski Zlot Miłośników Rowerów Poziomych Ogrodzieniec 2018. No to jedziemy.
Umówiliśmy się z Maćkiem, że pojedziemy jednym ciągiem. Dla mnie to 275 km, dla niego trochę mniej. Pobudka o 2.oo, wyjazd o 3.oo. Nie ma przebacz.


Kto wcześnie wstaje - ten mgły poranne fotografuje:


o 6.oo umówiłem się z Maćkiem w Grójcu. Z Wilgi 60 km. Spóźniłem się 20 min. Spotkaliśmy się przy kościele, pod pomnikiem Piotra Skargi, pod czujnym okiem miejscowych rowerowych specjalistów. Mały odpoczynek i jedzonko i dalej jedziemy razem.


Maciek z właściwym sobie poczuciem humoru wyposażył swój rower w odpowiednie inskrypcje:


W Nowym Mieście nad Pilicą odpoczywamy w specyficznych okolicznościach przyrody.


Od Drzewicy jedziemy we trzech. Dołączyliśmy do Lecha, który tam nocował.


W pobliżu ziemi świętokrzyskiej wpadamy na GreenVelo. I w Sielpi nie możemy się nadziwić ile pieniędzy wydano na most tylko dla rowerów. Wygląda jak młodszy brat warszawskiego Mostu Świętokrzyskiego.


O godzinie 15.oo przekraczam 200 km. Do mety już niedaleko, ale zmęczenie robi swoje, jedziemy coraz wolniej. Tym bardziej, że zaczynają się górki.


W Radoszycach natrafiamy na historyczne ślady  Kościuszkowców.


I o godz. 21.oo meldujemy się w ośrodku Orlik w Kiełkowicach. Jesteśmy pierwszymi uczestnikami zlotu. Rozkładamy namioty, kolacyjka i spać.





  • DST 210.80km
  • Czas 10:32
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 45.18km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kujawy cd.

Wtorek, 5 czerwca 2018 · dodano: 05.06.2018 | Komentarze 2

Wstałem o 7.oo po 5 godz. snu, całkiem wypoczęty.
7.30 w drogę. Najpierw kawa w pobliskim Orlenie. Paskudna, ale obowiązkowa.
Potem Kutno, Łowicz, Bolimów, Skierniewice, Mszczonów i to jakby już w domu bo trasę Mszczonów - Wilga znam na pamięć. O 21.oo psy skręcają się u moich nóg. Kto je tego nauczył? Zdjęć nie ma, bo prądu dalej nie ma.