Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
  • DST 89.60km
  • Czas 06:26
  • VAVG 13.93km/h
  • VMAX 73.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alpejski chrzest

Poniedziałek, 7 maja 2018 · dodano: 07.05.2018 | Komentarze 3

No dziś to daliśmy sobie po goleniach.





Link do pełnej trasy 





  • DST 18.94km
  • Czas 02:03
  • VAVG 9.24km/h
  • VMAX 56.64km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żółtodziób w Alpach

Niedziela, 6 maja 2018 · dodano: 07.05.2018 | Komentarze 2

...na rowerze poziomym.
W zasadzie w Alpiątkach, bo w Dolomitach. Ale zawsze.
Trasa to był podjazd, jak na mapie i zjazd w deszczu, tą samą drogą. 



Link do dokładnej trasy. 


  • DST 11.28km
  • Czas 00:42
  • VAVG 16.11km/h
  • VMAX 34.73km/h
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Livorno

Sobota, 5 maja 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 0

Uciekając przed deszczem, z promu w Livorno na kemping Miramare,  gdzie czekają na nas samochody.
Koledzy pionowcy wyjeżdżają natychmiast do Polski jednym samochodem, a my z rowerami planujemy od jutra dalszą część wycieczki: - Alpy. 
Co z tego wyjdzie, zobaczymy, bo jak na razie - leje.

  • DST 14.71km
  • Czas 01:10
  • VAVG 12.61km/h
  • VMAX 40.14km/h
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 7

Sobota, 5 maja 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 0

I to już koniec. Korsyki na ten raz.





  • DST 57.94km
  • Czas 02:55
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 61.34km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 6

Piątek, 4 maja 2018 · dodano: 04.05.2018 | Komentarze 2

Dziś jazda cały czas w deszczu.

Nasza trasa dla dociekliwych.



Reszta opisu po powrocie.


  • DST 99.50km
  • Czas 07:22
  • VAVG 13.51km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 5

Czwartek, 3 maja 2018 · dodano: 04.05.2018 | Komentarze 0

Od raniutko w obawie przed deszczem.



Najpierw 35 km podjazdu z poziomu morza na przełęcz 1476 m. potem ponad 40 km zjazdu przepiękną drogą. 






  • DST 83.85km
  • Czas 05:31
  • VAVG 15.20km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 4

Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0

Dziś zimno i leje.....:-(((


.
I trasa dla dociekliwych




  • DST 85.88km
  • Czas 05:37
  • VAVG 15.29km/h
  • VMAX 60.78km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 3

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0

Trasa tylko:





Szczegóły trasy





  • DST 65.18km
  • Czas 04:04
  • VAVG 16.03km/h
  • VMAX 55.57km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 3400m
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 2

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 02.05.2018 | Komentarze 0

Tylko trasa, reszta po powrocie.
 


Trasa szczegółowo.



  • DST 50.26km
  • Czas 02:57
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 50.26km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korsyka 1

Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 01.05.2018 | Komentarze 2

Czas ujawnić nasze plany. W tym roku Majówka - na Korsyce. Pierwotnie miały być Alpy, ale plany się jakoś tak przekręciły, że zdecydowaliśmy, za namową Lecha, jechać na Korsykę. My, to: od lewej, Piotr, Marek, Zbychu, Czarek, Lechu i ja. Trzy rowery pionowe i trzy poziome. Znaliśmy się wszyscy z zeszłorocznej wyprawy do Wilna.



Dziś szybki start z kampingu i mimo dość nerwowej drogi 10 km na rowerach, docieramy do promu na czas. Przeciskamy się do przodu przez ogromną kolejkę samochodów i motocykli i jako pierwsi zostajemy zaproszeni na prom. Przyglądamy się wszystkiemu z ciekawością, wszystko to robimy po raz pierwszy, więc uważność napięta. Z powrotem - będziemy już starymi wilkami morskimi.

Rowery ustawione, przywiązane, załoga wpuszcza całą resztę chętnych, a my idziemy na górny pokład zwiedzać prom.
Jest ogromny. Chyba 8 pokładów samochodowych, 2 restauracje, pokład kabinowy, dwa pasażerskie z siedzeniami, 2 sale kryte z fotelami, plac zabaw dla dzieci z kinem. Jest co oglądać. Decydujemy się płynąć na pokładzie odkrytym, na samej górze z dobrą widocznością na zewnątrz. Pogoda piękna, będziemy płynąć 4 godziny. Frekwencja ogromna, jest sobota rano - dużo ludzi wybiera się na Korsykę na weekend. Załadunek samochodów trwa bardzo długo, prom odpływa z 45 minutowym opóźnieniem. Włochy.
 


Po zaspokojeniu ciekawości promu, zasiedliśmy do hazardu. Tu króluje chińskie Tichu - coś pośredniego między pokerem a brydżem.


Tak, tak, to już Korsyka. Port Bastia, jedno z dwu największych miast Korsyki.


Dzięki rowerom znowu jesteśmy uprzywilejowani - wysiadamy w Bastii jako pierwsi:


Głodni, więc szukamy sklepu i posilamy się w pobliskim parku. To moja pierwsza bagietka. Pyszna. Będzie więcej.


Po kilku chwilach - ruszamy w drogę:


Znowu z ogromnym zaciekawieniem oglądamy świat wokół. Za miastem pierwsze podjazdy:

Jedziemy piękną drogą między górami a morzem. Kierujemy się na północ.


Droga wije się w dwu płaszczyznach, na prawo i lewo, i do góry i na dół. Trochę zmęczeni chętnie odpoczywamy na rozgrzanym kamieniu jak jakieś przerośnięte jaszczurki.

40 km to niedługi dystans, ale chętnie powitaliśmy cel naszej dzisiejszej podróży - małą osadę nadmorską Macinaggio.
Okazało się, że kamping, znaleziony w necie, na który tak liczyliśmy, jest jeszcze nieczynny. Rusza od połowy maja. Wszelkie próby nakłonienia młodego właściciela na udostępnienie choć kawałka pola pod namioty - nie udały się. Był nieludzko niewzruszony, a my mieliśmy nieprzyjemną perspektywę. Dzień się kończy, a my nie mamy gdzie spać. Na szczęście Korsyka to kraina żyjąca z turystów, po krótkich poszukiwaniach znajdujemy pusty, ale otwarty pensjonat z domkami, czynną toaletą i prysznicami, za całkiem przedsezonową cenę. Nasze rumaki mają gdzie odpocząć:


A my mamy gdzie się posilić:


Zauważcie, że część "posiłku" przyjechała z nami z Polski, a część już jest miejscowa. PIETRA - z tą nazwą korsykańskiego specjału jeszcze się spotkamy. I warto
.
I jeszcze nasza dzisiejsza trasa:

 



I link do dokładnej trasy