Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
  • DST 117.80km
  • Czas 05:36
  • VAVG 21.04km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Wesołej

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0

 Świetna wycieczka w małej grupie, w szczytnym celu. Do Warszawy pociągiem i dalej w pięć rowerów do Wesołej. 


Po drodze trafiliśmy na dzień otwarty w lokalnej Straży Ogniowej.

Było zwiedzanie, był pożar, była smaczna grochówka. Świetna impreza.






Dalej we trzech pojechaliśmy w kierunku Góry Kalwarii. Po drodze w Karczewie mały pomniczek kolejki wąskotorowej.

A w Czersku - super impreza.




To była niedziela pełna wrażeń, wycieczka w prawdziwie letniej pogodzie, a najważniejsze, ze w doborowym towarzystwie :-))



  • DST 93.70km
  • Czas 04:48
  • VAVG 19.52km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Warszawie

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0

...znowu. Jazda po mieście w ciepłą sobotę, w godzinach południowych, to jak rollercoaster. Na wąskich ścieżkach tłumy rowerzystów, na jezdniach niedzielni kierowcy. Strach się bać. Trudno przeżyć. Ale znowu się udało.
 
Kategoria Po okolicy


  • DST 94.90km
  • Czas 04:24
  • VAVG 21.57km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z imprezy

Poniedziałek, 16 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0

Po bardzo miłej imprezie rodzinnej i dobrze przespanej nocce - powrót do domu trochę okrężny. Ale wciąż przez zielone Mazowsze.


Kategoria Po okolicy


  • DST 53.60km
  • Czas 02:36
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na urodziny Przema

Niedziela, 15 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0

Ale najpierw do stolicy pociągiem i po mieście na spotkanie z klientami. Rosynant objuczony jak nigdy.
Rosynant Cargo!  

Dalej na północ moją ulubioną ścieżką wzdłóż Wisły. Po kolei pod mostami. Tutaj "poniatoszczak"

Za nim nowoczesny Świętokrzyski

Warszawska Syrenka - u kosmetyczki.

Przy Centrum Naukowym Kopernik - wykopki.
I skutkiem tego coraz częściej takie znaki na drodze:

Potem z powrotem do centrum, gdzie znów wsiadam w pociąg w kierunku Grodziska. Jeszcze rzut oka na Najwyższego.
Z tak bliska i w towarzystwie, nie wydaje się już taki duży.

I jeszcze mapka:

Kategoria Po okolicy


  • DST 92.70km
  • Czas 04:31
  • VAVG 20.52km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jabłonowca

Poniedziałek, 9 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 1

Jest niedaleko ośrodek wypoczynkowy. Postanowiłem go obejrzeć. Przez Maciejowice, Paprotnię. Dłuuuugi podjazd, rzadki na Mazowszu....

Ośrodek w Jabłonowcu bardzo miło mnie rozczarował. Wielkie połączone ze sobą stawy, wyglądają jak naturalne jeziorka. Prace przygotowawcze do sezonu - w pełni. Duża przestrzeń, ładne domki, bar. Trzeba tu wrócić latem...

Powrót przez Maciejowice, Łaskarzew ( ogromny obiad w Pizzeri Bella ). Nad Wisłą, na skarpie odpoczynek w moim ulubionym miejscu,
na 444 kilometrze szlaku wodnego.


I powrót do domu prosto w zachodzące słońce:

Kategoria Po okolicy


  • DST 134.80km
  • Czas 06:28
  • VAVG 20.85km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy i z powrotem

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0

Znowu do klienta, ale i po drodze do Rodzinki w Zalesiu. Trasa przez Otwock Wlk. i prom na Wiśle. Po przepłynięciu Wisły niespodzianka. Na lewym brzegu rozłożyła się wioska flisacka, a w zatoczce obok promu stanęły flisackie łodzie.


óczywiście to zabawa stowarzyszenia "Wisła", ale wrażenie robi. 
Dalej przez Bielawę i Kabaty na Ursynów. Z powrotem przez Powsin. Dziś, przy tej pogodzie to prawdziwa Mekka południowo- warszawskich rowerzystów. Świetne miejsce, jako cel wycieczki oraz rodzinny piknik.

Dalej przez Chylice, Piaseczno do Zalesia na mój rodzinny piknik. Późnym wieczorem powrót zwykłą drogą przez Zalesie Górne, Górę, Sobienie do domu.


  • DST 77.30km
  • Czas 04:37
  • VAVG 16.74km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlocik - wtorek

Wtorek, 3 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 0

Ostatni dzień zlotu, to czas powrotów. Jeszcze mały spacer po najbliższej okolicy z Marcinem i Stormem. Pomnik ku czci saperów budujących w 44 przeprawę przez Wisłę, którą przeszły na zachód wojska pancerne na słynną bitwę pod Studziankami. Rzeczka Wilga. Okoliczne, kwitnące sady. Kościół Mariawitów z XVIII wieku. Razem 20 km.
Potem wspólny obiad i pożegnanie. Beata i Andrzej oraz Marcin odjeżdżają swoimi samochodami. Dzięki, że chciało Wam się przyjechać z tak daleka.
Storma odprowadzam na pociąg - następne 20 km. Dziś bardzo ciepło, ale zbiera się na burzę znowu. Na dworzec w Rudzie Talubskiej zdążyliśmy w ostatniej chwili, lekko tylko mokrzy. Burza i grad to teraz tylko  widowisko. W oczekiwaniu na pociąg:
  
Przestało padać i odjechał pociąg. Zrobiło się pusto.

Zanim jednak zacząłem zdawać sobie sprawę, że coś fajnego właśnie się skończyło, zadzwonił Tomek, szybko umówiliśmy się w pobliżu i razem, oczywiście wcale nie prostą drogą wróciliśmy do Wilgi.
To było dla mnie prawdziwe rowerowe święto. Koleżanki i Koledzy - dzięki.
Kategoria Impreza


  • DST 129.70km
  • Czas 06:12
  • VAVG 20.92km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlocik - poniedziałek

Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 0

Na wczorajszym grillu z wielu propozycji trasy na dziś, demokratycznie wybraliśmy - Jeruzal. To mała wioska 50 km od Wilgi, która zasłynęła tym, że nagrano tam telewizyjny serial "Ranczo", cieszący się sporą popularnością. W serialu to wieś Wilkowyje. Piszę to wszystko, bo może będzie czytał ktoś, kto, tak jak ja, nie ma telewizora i hasło "Ranczo" zna tylko ze słyszenia :-))
Dzisiejszy skład to: Beatka, Andrzej, Lechu, Marcin, Storm, Tehen i ja. Piotr o 6.oo rano odjechał w daleką ( 350 km ) drogę do domu. Piotr jesteśmy z Tobą!.
Jedziemy w kierunku Garwolina i w Cyganówce mamy krótki postój, żeby nakarmić zwierzątka w lokalnym zwierzyńcu:
Zwierzątka, takie, jak choćby ten śliczny koziołek:
Szybko przemknęliśmy przez Garwolin, choć nie niezauważeni. Dalej, po zjeździe z DK76 drogi puste, pięknie położone w falistym, wiosennym krajobrazie.

Uwaga nadciąga Storm:

I po 55 km ( daleko jeszcze? ) widzimy dawno oczekiwaną tablicę:

( foto - Tehen )
W Jeruzalu sporo rowerzystów. To fajny pomysł na cel majowej  wycieczki.
Słynny sklep i przed nim ławeczka:

Niestety spotkaliśmy też BrakMamrota. Wczorajsza, świąteczna frekwencja wymiotła do ostatniej butelki.

Niepocieszeni zjedliśmy po 2 porcje pierogów Solejukowej i pomknęliśmy w drogę powrotną. Wkrótce odłączył się od nas Tehen, który stąd postanowił ruszyć w drogę powrotną do domu.
Droga przez Starogród, Parysów, Puznówkę, Osieck, Cyganówkę minęła szybko w przyjaznej atmosferze, mimo nadciągającej burzy.
No nie uchowaliśmy się. Ostatnie 10 km jechaliśmy na mokro. Ale po przebraniu w Ośrodku, zakończyliśmy dzień na wspólnej kolacji w barze "U Aniołów". Mogę polecić z czystym sumieniem. Grzane piwo i wino uratowały nam zmoknięte zdrowie.
Kategoria Impreza


  • DST 122.80km
  • Czas 06:01
  • VAVG 20.41km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlocik - niedziela

Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 2

- 1 maja. Po wczorajszym integracyjnym grilowaniu niełatwo było zebrać się rano do wyjazdu. Ale udało się. W składzie: Beatka, Andrzej, Marcin, Piotr, Tehen i ja, ruszyliśmy w stronę odległego o 50 km Dęblina. Pierwszy przystanek - w pobliskim Tarnowie perełka architektury sakralnej, ufundowana prywatnie kaplica, zwana jako Votum Aleksa. Ciekawostką jest to, że bardziej znana jest w Polsce, a nawet na świecie niż w najbliższej okolicy Więcej TUTAJ.

( zdjęcie - Piotr )
Dalej dość nudną i ruchliwą drogą 801 pędzimy na południe. Humory dopisują, pogoda bardzo dobra. Dzięki narodowym barwom jesteśmy bardzo widoczni i wzbudzamy spore zainteresowanie przygodnych widzów. 
 
( zdjęcie - Piotr )
Czasem odpoczywamy...

Po drodze oglądamy jezioro Oblińskie i nowoczesny ośrodek rekreacyjny w Stężycy Wyspa Wisła. Trochę tam odpoczywamy, trochę się huśtamy...

Ostatnie 5 km to rowerowa bajka - z pięknymi widokami, gładka ścieżka rowerowa poprowadzona wałem przeciwpowodziowym szybko doprowadza nas do centrum Dęblina.
Dęblin opustoszały - majówka. My jedziemy do Muzeum Sił Powietrznych i oglądamy mnóstwo eksponatów w wielu halach:

...i na powietrzu:

Wiga niejedno ma imię...

Poznajemy szczegóły symulatora lotu myśliwca i w tej samej hali znajdujemy taką ciekawostkę:
Tak, tak, chyba mało kto z młodych wie, że Polska produkowała kiedyś komputery prawie osobiste.
Spotykamy również w Muzeum rządowego Jaka 40, który zakończył karierę bodajże w 2011.
 
Dzięki bogatej wyobraźni - możemy się nim nawet przelecieć:
 
( foto - Piotr )
Piotr juz nie leci:

Nie wiem, jak reszta kolegów, ale ja uważam, że dla miłośnika lotnictwa to muzeum, to prawdziwa Mekka. 

Dęblin to niewielkie miasto, jest święto, więc mieliśmy chwilę kłopotu ze znalezieniem otwartego "obiadku". Ale udało się, możemy spokojnie polecić Bar u Agnieszki.
Mieliśmy w planie odwiedzić jeszcze Muzeum Rowerów Nietypowych w Gołębiu, jeśli czasu starczy. Nie starczyło...Zostawiliśmy na następny raz.
Droga powrotna to głównie piękne, wiosenne krajobrazy, puste drogi i oklaski przygodnych i pogodnych gapiów.  Wróciliśmy znowu na grilla i zasłużony odpoczynek w Politechnice ok. 20.oo. Trasa wiodła przez Stężycę, Podebłocie, Sobolew,Łaskarzew.


Kategoria Impreza


  • DST 152.90km
  • Czas 07:51
  • VAVG 19.48km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlocik - sobota

Sobota, 30 kwietnia 2016 · dodano: 03.05.2016 | Komentarze 2

Zaprosiłem poziomych koleżanki i kolegów na majowe spotkanie w Wildze. W sobotę raniutko pojechałem do Warszawy  pociągiem i 
razem przyjechaliśmy rowerami do Wilgi. Początkowo było nas pięcioro: Makenzen, lechulysy, Storm, Tehen i ja.

przez Powsin, Bielawę i Mirków dotarliśmy do promu w Gassach. Przy promie czekał na nas zmoknięty, ale nie zniechęcony Maciek70.
W takim składzie przekroczyliśmy mroczną granicę między Zachodem a Wschodem. Tu widać nieustraszone, poziome wilki morskie na promie Gassy - Karczew.
 
Dalej przez Otwock Wielki, oglądając po drodze pięknie położony Pałac Bielińskiego, przez sady południowego Mazowsza dotarliśmy na obiadek w Wildze. 0k. 60 km.

Na miejscu spotkaliśmy Beatkę z Andrejem i Marcina, którzy dojechali do nas samochodami. Przyjechał również na rowerze Piotr, pokonując przeszło 350 km!
Po zakwaterowaniu w gościnnym Ośrodku Wypoczynkowym Politechniki Warszawskiej, wszyscy pojechaliśmy odprowadzić Joasię na pociąg powrotny do domu. Nie wiedzieć czemu wybrała niedzielny dyżur zamiast naszego, przemiłego towarzystwa.  Do stacji w Garwolinie 20 km. Po drodze odpoczynek przy wieczornym już sklepie.
Kategoria Impreza