Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Impreza

Dystans całkowity:6154.70 km (w terenie 25.10 km; 0.41%)
Czas w ruchu:355:00
Średnia prędkość:17.34 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Suma podjazdów:17017 m
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:107.98 km i 6h 13m
Więcej statystyk
  • DST 79.00km
  • Czas 06:18
  • VAVG 12.54km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Horni Habakov - Żeliv

Wtorek, 4 września 2018 · dodano: 07.09.2018 | Komentarze 1

Po nocy spędzonej na mokrej łące jedziemy do Hlinska na śniadanie i potem w kierunku Humpolca, gdzie umówiliśmy się na nocleg z Jackiem i Karoliną. Pogoda niezła tylko Mapy.cz nie znalazły lepszej drogi niż wojewódzka "34".
Męczymy się więc prawie całą drogę ze zbyt bliskimi tirami.
Nawet piękne widoki nie są w stanie zapewnić nam humoru. 


I kiedy wreszcie za Havlickóv Brodem trafiamy na ścieżkę, Asi przednie koło wybucha z głośnym hukiem. Do wymiany dętka i opona. Na szczęście do miasteczka niedaleko - sprawne zakupy, szybka naprawa i po przygodzie.



Z pewnym trudem znaleźliśmy kemping w Żelivie, dodatkowo musieliśmy zaprosić Panią do rejestracji, ale skończyło się miło. Nocleg bardzo przyjemny. 









  • DST 94.00km
  • Czas 07:50
  • VAVG 12.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Horni Lipka - Horni Babakov

Poniedziałek, 3 września 2018 · dodano: 04.09.2018 | Komentarze 0

Ruszamy z kempingu do miasteczka Kraliky na zakupy. Tam przy sklepie dzień zaczynamy odsłuchaniem hymnu wykonanego prze znanego maestro.


Pokrzepieni muzyką i śniadaniem kierujemy się w stronę Hlinska. To nazwa celu naszej dzisiejszej podróży i powód do ciągłej frustracji, bo za nic nie możemy jej zapamiętać. Nie przeszkadza to jednak w odbieraniu wrażeń z przepięknych widoków, delektowania się dluuuugimi zjazdami i wylewania litrów potu na stromych pojazdach. 




Nocujemy dziś nietypowo, bo okazało się, że kemping znaleziony w internecie nie istnieje i tuż przed celem, młoda góralka pozwoliła nam rozbić obozowisko na jej łące. Pusto, cicho, egzotycznie.





  • DST 77.00km
  • Czas 06:29
  • VAVG 11.88km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jarnołtówek - Horni Lipka

Niedziela, 2 września 2018 · dodano: 04.09.2018 | Komentarze 0

Niedziela. Ruszamy dość późno. Po wczorajszej ulewiepogoda dużo lepsza. Wkrótce przekraczamy granicę, której nie ma. Gdyby nie mały biały słupek w rowie, to byśmy nie zauważyli.
No i zaczynają się góry. Od początku wspinaczka na  wysokość ponad 750 m. To najwyższe miejsce na jakie dotrzemy w tej części wyprawy.
W najwyższych partiach dopada nas gęsta mgła.



Góry to Jeseniki.
Dalej trasa przez Jesenik, Hanuszowice, Kraliky. Próbujemy tam coś zjeść. Jest 19.oo a wszystko po zamykane. W kempingu w Horni Lipce dostajemy piwo, i kawałek chleba. Z tym co mamy z drogi, będzie kolacja. Kemping znaleźliśmy znakomity. Mały, w pięknym miejscu, kompletnie pusty o tej porze. 






  • DST 164.40km
  • Czas 09:52
  • VAVG 16.66km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dąbrowa Górnicza - Jarnołtówek

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 02.09.2018 | Komentarze 2

Dziś jedziemy z Maćkiem do Katowic na spotkanie z Joasią i dalej we trójkę w stronę czeskiej granicy w okolicach Głuchołaz.
Po wieczornej burzy nocleg znaleźliśmy na Kampingu Złota Dolina w Jarnołtówku.

  • DST 136.84km
  • Czas 07:29
  • VAVG 18.29km/h
  • VMAX 57.77km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skotniki - Dąbrowa Górnicza

Piątek, 31 sierpnia 2018 · dodano: 31.08.2018 | Komentarze 2

Dojazd na zlot do Czech - dzień drugi. 
Dziś Skotniki - Przedbórz - Koniecpol - Niegowa - Zawiercie - Dąbrowa Górnicza.
Pogoda lepsza niż wczoraj, bo chłodniej i trochę pochmurno. Jedzie się świetnie, od Koniecpola zaczynają się górki. Podjazdy się wydłużają a na zjazdach często na licznik wskakuje pięćdziesiątka.
Od Niegowa rozpoznajemy trasy tegorocznego zlotu. 
Już w Dąbrowie zaglądamy na kawę do kolegi. Dzięki Boguś. Wieczór przy kolacji i długich rozmowach z wójkiem Maćka. 





  • DST 229.24km
  • Czas 12:45
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 68.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

W domu

Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 1

No i piękna impreza dobiegła końca. Po krótkim pożegnaniu z Lechem na kempingu w Suchedniowie, popędziłem (dosłownie: 69 km/godz) siódemką w stronę Szydłowca. I mały dzonk! - Mapy.cz nie wiedzą jeszcze, że Unijne eurasy dały nam szybką i niespodziewaną  zamianę drogi "7" w "S7" i tak, z duszą na ramieniu dokończyłem ten odcinek trasy EKSPRESÓWKĄ. Na szczęście wyraźne pobocze dawało poczucie bezpieczeństwa i na szczęście nie trafił mnie żaden patrol. Więc obyło się bez strat.

Pięknie położony pałac w Szydłowcu. Dziś się spieszę na urodziny wnuczki, ale trzeba będzie tu wrócić,


Dalej jadę przez Przysuchę, Odrzywół, Nowe Miasto nad Pilicą, Białą Rawską, Mszczonów, Radziejowice aż do Kochanej Rodzinki na imprezkę urodzinową. Potem tradycyjną trasą z Ziemi Chełmońskiego - do domu, gdzie melduję się w środku nocy.
Jazda dziś była męcząca, bo upał, bo pod wiatr, bo zmęczenie całą przeszło tygodniową wycieczką. Ale z zadowoleniem kończę całą eskapadę.
To była następna bardzo udana impreza rowerowa. Urozmaicona i bogata w różnorodne wrażenia. Bo dojazd z Maćkiem i Lechem - dość ekstremalny - 275 km za jednym razem, bo i zlot 3 dni spędzone w świetnym towarzystwie, trochę spacerów po jurajskich pagórkach, trochę płynów nawadniających przy ognisku :))) i na koniec objazd południowej części naszego pięknego kraju razem z Lechem, z którym jeździ się znakomicie.

Na koniec trasa całej wycieczki, (nie obejmuje przejazdów zlotowych). Ale razem ze zlotem zrobiłem 1234 km. W 8 dni. Jest się z czego cieszyć.


I trasa szczegółowa dla dociekliwych: http://mapy.cz/s/2OS6l






  • DST 104.23km
  • Czas 06:10
  • VAVG 16.90km/h
  • VMAX 61.34km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot - dzień 3

Sobota, 30 czerwca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 2

Dziś jedziemy na pustynię Błędowską i do Kuźniczki przez Koksownię Przyjażń.


  • DST 84.72km
  • Czas 05:13
  • VAVG 16.24km/h
  • VMAX 70.13km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot - dzień 2

Piątek, 29 czerwca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 0

Dziś jedziemy na zamki Mirów i Bobolice, potem przez Żarki do Złotego Potoku na obiad.





  • DST 15.84km
  • Czas 01:03
  • VAVG 15.09km/h
  • VMAX 57.77km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot - dzień 1

Czwartek, 28 czerwca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 0

Dziś po południu mały spacer do Ogrodzieńca na zamek. Od rana odpoczywaliśmy po wczorajszym wyczynie i witaliśmy przybywających uczestników zlotu. Pierwsi dziś byli organizatorzy: Boguś i Adam.


Razem z pierwszymi bikerami przybyły ich wspaniałe maszyny. Mamy czas na testy. Lechu sprawdza Marcina kabriolet:


A Maciek wykorzystuje rowerową ciężarówkę do dostarczenia drewna na ognisko.


I wreszcie pod wieczór pierwsza wycieczka.


Po drodze zaglądamy na ciekawe rondo, gdzie na wysepce zbudowano piękną miniaturę jurajskiego zamku. Blokujemy je oczywiście na parę chwil ku uciesze lokalnych mieszkańców.


Jeszcze kilka kilometrów i dojeżdżamy do zamku Ogrodzieniec w Podzamczu.


Na hasło Bogusia robimy wspólną fotkę.



Wieczór wieńczy oczywiście ognisko z kiełbaskami w kameralnym jeszcze dziś gronie.





  • DST 275.49km
  • Czas 13:37
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 66.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zlot

Środa, 27 czerwca 2018 · dodano: 10.07.2018 | Komentarze 1

Ahoj, przygodo. Jutro zaczyna się XI Ogólnopolski Zlot Miłośników Rowerów Poziomych Ogrodzieniec 2018. No to jedziemy.
Umówiliśmy się z Maćkiem, że pojedziemy jednym ciągiem. Dla mnie to 275 km, dla niego trochę mniej. Pobudka o 2.oo, wyjazd o 3.oo. Nie ma przebacz.


Kto wcześnie wstaje - ten mgły poranne fotografuje:


o 6.oo umówiłem się z Maćkiem w Grójcu. Z Wilgi 60 km. Spóźniłem się 20 min. Spotkaliśmy się przy kościele, pod pomnikiem Piotra Skargi, pod czujnym okiem miejscowych rowerowych specjalistów. Mały odpoczynek i jedzonko i dalej jedziemy razem.


Maciek z właściwym sobie poczuciem humoru wyposażył swój rower w odpowiednie inskrypcje:


W Nowym Mieście nad Pilicą odpoczywamy w specyficznych okolicznościach przyrody.


Od Drzewicy jedziemy we trzech. Dołączyliśmy do Lecha, który tam nocował.


W pobliżu ziemi świętokrzyskiej wpadamy na GreenVelo. I w Sielpi nie możemy się nadziwić ile pieniędzy wydano na most tylko dla rowerów. Wygląda jak młodszy brat warszawskiego Mostu Świętokrzyskiego.


O godzinie 15.oo przekraczam 200 km. Do mety już niedaleko, ale zmęczenie robi swoje, jedziemy coraz wolniej. Tym bardziej, że zaczynają się górki.


W Radoszycach natrafiamy na historyczne ślady  Kościuszkowców.


I o godz. 21.oo meldujemy się w ośrodku Orlik w Kiełkowicach. Jesteśmy pierwszymi uczestnikami zlotu. Rozkładamy namioty, kolacyjka i spać.