Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Po okolicy

Dystans całkowity:11724.08 km (w terenie 41.50 km; 0.35%)
Czas w ruchu:576:36
Średnia prędkość:20.33 km/h
Maksymalna prędkość:63.90 km/h
Suma podjazdów:400 m
Suma kalorii:7539 kcal
Liczba aktywności:164
Średnio na aktywność:71.49 km i 3h 30m
Więcej statystyk
  • DST 19.86km
  • Czas 00:51
  • VAVG 23.36km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na basen

Niedziela, 21 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 0

Kategoria Po okolicy


  • DST 26.30km
  • Czas 01:11
  • VAVG 22.23km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z basenu

Niedziela, 21 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 0

Kategoria Po okolicy


  • DST 26.30km
  • Czas 01:20
  • VAVG 19.73km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonwalescencyjne 26 km po okolicy.

Niedziela, 7 lutego 2016 · dodano: 17.02.2016 | Komentarze 0

Po kilkunastodniowych kłopotach z kręgosłupem wreszcie mogłem wskoczyć na rowerek. Taka rowerowa rekonwalescencja.                    
Kategoria Po okolicy


  • DST 64.70km
  • Teren 2.50km
  • Czas 03:17
  • VAVG 19.71km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwykle na biegówkach

Piątek, 1 stycznia 2016 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 3

...zaczynałem nowy rok. Dziś inaczej. Wycieczka do Taboru, gdzie na stacji LPG pracuje kolega.  Najpierw krótki postój w Cyganówce przy małym Zoo, które prowadzi tamtejszy leśniczy.                                                                                                                                                                                                        Wola Władysławowska to miejsce, gdzie po wyjeździe z wszechogarniającego lasu można wreszcie zaczerpnąć powietrza i rozpuścić wzrok po horyzont. Bardzo lubię to miejsce.                                                                                                                                                                                                                      W Osiecku mijam zabytkowy kościół już w świetle zachodzącego słońca...                                                                                                                                                                    Wkrótce jestem w Taborze. Janek ma dyżur jutro. Cóż, spotkamy się następnym razem. Tutaj możecie spotkać entuzjastę rowerów poziomych, trójkołowych z napędem wspomaganym elektrycznie. Przy samej drodze nr 50.                                                                                                                                       Dalej jadę sobie pięćdziesiątką w stronę Góry Kalwarii. Trudno uwierzyć, że to najbardziej ruchliwa trasa na Mazowszu. Dziś święto.                                                                    Na stacji Orlenu w Sobiekursku - czynny bar! Pyszne flaczki i wielki kubas gorącej herbaty z cytryną znacznie podbudowują morale załogi "Rosynant i jego pan".Teraz po zachodzie słońca mróz tężeje, a ja skręcam na 801 w stronę Wilgi. I po godzince z hakiem kończę  wyprawę. Zimy w zasadzie nie ma, ale ja organizuję sobie własną. Dużo szronu na Dziaśkowej brodzie, wąsach i szaliku                                                               Jeszcze tylko zapytamy Navime o mapkę trasy?                                                                                                                                              I możemy życzyć sobie i kolegom rowerzystom Wszystkiego na Najwyższym Poziomie w nowym 2016 roku !!!
Kategoria Po okolicy


  • DST 72.00km
  • Czas 03:57
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do przyjaciół za Górą Kalwarią

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 0

Zimno i mokro. Pierwszy raz na poziomce tak zmokłem. Ale za to wizyta, herbatka, ciasteczka - znakomite. Powrót zimny ale już suchy i bardziej przyjemny.
Kategoria Po okolicy


  • DST 51.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.25km/h
  • VMAX 45.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Garwolina po zakupy

Wtorek, 22 grudnia 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 0

Przedświąteczne zakupy, odwiedziny u kolegi. Zimno. Ciemno.
Kategoria Po okolicy


  • DST 43.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 17.92km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na basen

Poniedziałek, 21 grudnia 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 0

"Dzik jest dziki, dzik jest zły". Zwłaszcza, gdy skutecznie wpadnie Ci pod samochód. Mój zrobił to bardzo skutecznie. Ale nie ma tego złego.... Kto nie ma samochodu - jeździ rowerem. Więc do Garwolina na basen i z powrotem. 43 km. 
Kategoria Po okolicy


  • DST 93.70km
  • Czas 04:14
  • VAVG 22.13km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdy księżyc w pełni...

Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 26.10.2015 | Komentarze 0

...nory swe opuszczają wilkołaki, strzygi, wiedźmy i ...rowerzyści poziomi. 
Późnym popołudniem się wybrałem na prom w Maciejowicach. Gdy jeszcze zdążyłem się przeprawić - reszta była konsekwencją.
Kierunek: Dęblin.

Przeprawa przy zachodzącym słońcu z Elektrownią w tle - urocza. Dalej na Kozienice. Po drodze - księżyc złapany w sieć elektrycznych przewodów:

I wieczorny klucz dzikich ptaków odlatujących na południe. " Jesień idzie, nie ma na to rady..."

W wieczornych Kozienicach wywołałem niemałą sensację swoim przejazdem główną ulicą miasta. Takiego cudaka tam jeszcze nie widzieli...

Dalej już tylko ciemniej i żarty się skończyły. Rządzi Księżyc.

Pod Dęblinem kąpie się w Wiśle:


Ponieważ zrobiło się późno, jadę czym prędzej na stację i pociągiem wracamy do domu.
No nie takim! To tylko ozdoba dęblińskiego dworca. My z Rozynantem - tradycyjnie KaeMką. Tylko on biedny znowu na haku :-(
Kategoria Po okolicy


  • DST 69.40km
  • Czas 03:16
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kąpiel w jeziorze...

Środa, 26 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 2

...Oblińskim z powodu upału się wybrałem. A co z tego wyszło?
Jez. Oblińskie pod Maciejowicami to typowa pozostałość starorzecza Wisły. Od innych różni się regularnością kształtu ( ok. 200 - 300m szerokości i ok. 0,8 km długości), oraz pewną swobodą położenia. Istnieje jako samodzielne jezioro wśród pól otaczających okoliczne wsie. Często, z racji odległości i wielkości było miejscem swobodnego pływania wpław, kajakowania a przy większym wietrze nawet windsurfingu. 
Jeż. Oblińskie - położone ok. 20 km. od Wilgi w świetle zachodzącego słońca prezentuje się bardzo malowniczo:

Niestety - upały i spływające z pól nawozy spowodowały koszmarny zakwit glonów. W czymś takim nie sposób się wykąpać:
Jedziemy więc dalej. Maciejowice i kierunek w stronę Sobolewa. I tu niespodzianka. Historia przemawia co krok.

3 km za Maciejowicami, przy samej drodze - słynny pomnik:
Z bliska robi wrażenie:
Następna miejscowość - Podzamcze i ruiny pałacyku, w którym złożono rannego Naczelnika po słynnej bitwie. Ale czy to ruiny?
Ostatnio byłem tu kilka lat temu i bardzo się zmieniło. Pałac przeszedł w ręce bogatego właściciela - miejscowe Nadleśnictwo. I tylko,czy tę wieżę obserwacyjną trzeba było rzeczywiście postawić aż tak blisko? 
Dalej przy drodze do Sobolewa następna pamiątka po Kościuszce:
Stara sosna, a właściwie sztucznie podtrzymywany kikut sosny, pod którą, w/g legendy odpoczywał Naczelnik przed Bitwą. Robi raczej przygnębiające wrażenie.
Biorąc pod uwagę jeszcze Kopiec Kościuszki, na który trafiłem w jednej z poprzednich wycieczek, można sądzić, że miejscowe społeczeństwo bardzo kocha naszego narodowego Bohatera. 
Dalej przez Sobolewo, przy nadchodzącym zmroku jechałem w stronę Gończyc bardzo malowniczą i klimatyczną drogą, gdy nagle: czy mi się zdawało, czy mój wierny Rosynant wydał z siebie coś jakby trwożliwe rżenie.
Czy to możliwe, że to jakaś dziejowa pamięć ponadgeograficzna i ponadpokoleniowa. Nie, to chyba tylko zaskrzypiał dawno niesmarowany łańcuch...Ale na ten widok i po moich plecach przeleciał nieprzyjemny dreszcz jakiś.
Czym prędzej popędziliśmy do Gończyc - bardzo malownicza wieś, trzeba będzie tam wrócić, i dalej na krajową słynną "17-tkę" w stronę Garwolina. 13 km w światłach pędzących ciągle samochodów nie było tym, co małe Rosynantki lubią najbardziej. W Garwolinie jeszcze nocne zakupy i znaną i lubianą "rout 76" prosto do domu. Nieoczekiwana i bardzo ciekawa wycieczka.
Kategoria Po okolicy


  • DST 46.90km
  • Czas 02:07
  • VAVG 22.16km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do nocnego sklepu

Niedziela, 23 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 0

Po zapomniane zakupy do Garwolina.
Kategoria Po okolicy