Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Wypad pow.100

Dystans całkowity:11598.00 km (w terenie 93.00 km; 0.80%)
Czas w ruchu:583:13
Średnia prędkość:19.89 km/h
Maksymalna prędkość:66.30 km/h
Suma podjazdów:10796 m
Suma kalorii:11421 kcal
Liczba aktywności:85
Średnio na aktywność:136.45 km i 6h 51m
Więcej statystyk
  • DST 181.52km
  • Czas 09:06
  • VAVG 19.95km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wycieczkę po wschodzie Polski z kolegami poziomowcami

Sobota, 13 sierpnia 2016 · dodano: 14.08.2016 | Komentarze 1

Postanowiłem wziąć udział w wycieczce organizowanej przez kolegę Toma trasami ściany wschodniej. Koleżanka i koledzy ponieważ mają mało czasu, dojeżdżają do Siemiatycz pociągiem. Ja ruszam z domu rano i dojeżdżam do nich rowerem.  Przez Garwolin, Stoczek Łukowski, Siedlce, Drohiczyn, Siemiatycze złapałem  ich na noclegu w Mielniku nad Bugiem.
mapa.


  • DST 116.07km
  • Czas 05:31
  • VAVG 21.04km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zalesia

Piątek, 12 sierpnia 2016 · dodano: 14.08.2016 | Komentarze 0

W tamtą stronę przez Sobików, Wólkę Pęcherską, Bogatki. Z powrotem przez Zalesie Górne.


  • DST 113.39km
  • Czas 05:43
  • VAVG 19.83km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do rodzinki na kawę

Wtorek, 9 sierpnia 2016 · dodano: 10.08.2016 | Komentarze 0

Do Zalesia na kawkę i pyszne babeczki. W tamtą stronę przez Górę i Zalesie Górne, z powrotem przez Konstancin i Obory.

  • DST 223.13km
  • Czas 11:11
  • VAVG 19.95km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Wnuczki na urodziny dzień 1

Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Z Wilgi do Fordonu wybrałem się rowerkiem. Wyjazd o 5:oo rano i przez Piaseczno, Nadarzyn, Błonie, Sochaczew, Iłów, Płock, Duninów do Włocławka. Spanko w sprawdzonym już Schronisku Młodzieżowym.



  • DST 130.10km
  • Czas 06:23
  • VAVG 20.38km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Warszawy i do szkutni

Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 27.07.2016 | Komentarze 0

Po krótkim odpoczynku w domu - jadę do wnucząt.
Jutro kończymy wieloletni remont łódki i wodujemy.
Jadę przez Warszawę i rodzinkę w Zalesiu, gdzie dołącza do mnie Malina. Dzielnie pokonuje w moim tempie ostatnie 41 km. Mam nadzieję ją doprowadzić do "poziomu" wkrótce. Pierwsze próby na moim Rosynancie ma zaliczone z dużym sukcesem.

  • DST 105.76km
  • Teren 16.50km
  • Czas 05:36
  • VAVG 18.89km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znad morza - dzień 3

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 27.07.2016 | Komentarze 0

Po pięciodniowej przerwie kontynuuję powrót znad morza. Dziś trasa Piła -Fordon piękną doliną Noteci. Przez Miasteczko Krajeńskie, Osiek, Nakło i Myślęcinek.

Zanim wyruszyłem w drogę, wziąłem udział w koncercie zespołu Czerwony Tulipan w Pile. Bardzo sympatyczne przeżycie.


Dolina Noteci z jedną z najbardziej malowniczych linii kolejowych  Bydgoszcz - Piła
.


Dolina Noteci urzeka bogactwem przyrody. Łąka jak morze...


Muzeum - skansen w Osieku nad Notecią


W Potulicach mijam 900-letni dąb im. Władysława Szafera. Zdrowy, ogromny, fascynujący...


Tuż przed Bydgoszczą - koniec lisiego ogona. Tylko który???


Myślęcinek to ogromny park niedaleko Bydgoszczy specjalnie dla rowerzystów. Nie widziałem gdzie indziej w Polsce czegoś takiego. Bydgoszczanie - zazdroszczę Wam. 



 



  • DST 111.97km
  • Teren 17.00km
  • Czas 05:48
  • VAVG 19.31km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znad morza - dzień 2

Poniedziałek, 11 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 0

Z Czaplinka wyjeżdżam rano i ...mylę drogę. Nie lubię wracać, więc decyzja - jadę dalej, trochę dookoła, ale za to przez Borne-Sulinowo.
Miasteczko, którego jeszcze niedawno nie było na mapie Polski ciągle przyciąga i fascynuje. Byłem tu już dwa razy i nie mam dość. Była baza wojsk radzieckich pełna jest tajemnic i poplątanych losów ludzkich.

Tylko część dawnych budynków koszarowych jest ładnie odnowiona


Sklep i restauracja Saszy - urodzonego w Bornym Ukraińca, który po obowiązkowym wyjeździe wraz z armią radziecką - wrócił, niestety podupada.


Mała izba pamięci świetności tego miejsca - w wejściu do sklepu Saszy.


Jezioro w Bornym przypomina mi czasy dzieciństwa - naturalne, czyste bez komercyjnej infrastruktury. Świetna kąpiel.

Dalej jadę na Jastrowie i nie wiele brakowało, żebym przekroczył granicę:


W miejscowości Węgierce chowam się przed ulewą:


Dalej Barankowo, Krajenka i znowu skrót do Śmiłowa. Kilkanaście kilometrów drogami polnymi, leśnymi, wiejskimi...Co ja wyprawiam?
W końcu udaje mi się przedrzeć przez te skróty i wieczorem docieram na łono kochanej rodzinki.




  • DST 160.50km
  • Teren 22.00km
  • Czas 08:58
  • VAVG 17.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znad morza - dzień 1

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 2

Czas odpoczynku nad morzem w towarzystwie przyjaciół minął szybko. Było plażowanie z kąpielą, obiadki w pysznym barze w Kamieniu Pomorskim, spacery po mieście i po plaży, udział w pikniku rycerskim, zakupy i koncert muzyki dawnej. Słowem odpoczynek na bogato. Tyle się działo, a to tylko dwa dni. W niedzielę - czas wracać. Postanowiłem jeszcze nacieszyć się wybrzeżem, więc trasa do Piły - przez Kołobrzeg.  Łukęcin - Pogorzelica - Mrzeżyno - Dźwirzyno - Kołobrzeg. Dalej  drogą "163": Karlino - Białogard - Połczyn Zdrój - Czaplinek.

Ruiny kościółka w Trzęsaczu


Nowo oddany szlak rowerowy Pogorzelica - Mrzeżyno to droga dojazdowa do jednostki wojskowej.
Jest na niej wszystko: płyty betonowe, kostka granitowa, piach leśnej drogi. Brrrr...


Port Dźwirzyno


Być nad morzem i nie zjeść rybki - niemożliwe...


Niedzielny Kołobrzeg. Port, a w tle latarnia morska.


Jeszcze obowiązkowa wizyta w porcie jachtowym i żegnaj Bałtyku.


Po kilkunastu kilometrach oddalania się od wybrzeża - przejeżdżam przez pas wiatraków.


Wieczór. Dojazd do Czaplinka. Pusta droga. To efekt meczu finałowego Mistrzostw Europy.
Końcówkę obejrzałem na świetlicy kempingu w Czaplinku, gdzie za 10 zł znalazłem spokojny nocleg.

 

  • DST 213.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 11:57
  • VAVG 17.82km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad morze - dzień 4

Czwartek, 7 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 0

Dzień odpoczynku od roweru bardzo dobrze mi zrobił. Teraz już sam, wcześnie rano ruszam w trasę z nadzieją na dotarcie nad morze.
Po ruchliwej "10" na odcinku Piła - Wałcz z ulgą skręcam na nieco spokojniejszą drogę nr 163 w kierunku Czaplinka. Za chwilę jakieś licho mnie podkusiło, żeby zrobić następny skrót. I przebijam się przez kilka godzin zupełnie polnymi i leśnymi drogami do Złocieńca. Ciekawie, ale chyba nie warto było. Mój Rosynant to szosowe zwierzę i bardzo męczył się na polnych drogach. Dalej już poszło łatwiej.
Drawsko Pomorskie, Łobez, Resko, Gryfice i ok. 22.oo stukam do okienka przyjaciół z zagranicy, którzy co roku 2 tygodnie spędzają w Łukęcinie. Radosne powitanie, niedowierzanie , że rowerem i tyle kilometrów. Kolacja do bardzo późnej nocy.
Kilka zdjęć z trasy.

Skrót Wałcz - Złocieniec


Po takim kościółku widać, że to już Pomorze.


Rowerowy kwietnik w Gryficach

  • DST 252.80km
  • Czas 12:56
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Zlot

Piątek, 1 lipca 2016 · dodano: 21.07.2016 | Komentarze 0

W tym roku postanowiłem dojechać na  Zlot do Bełchatowa - na kołach. Ambitnie, bo mój dotychczasowy rekord dobowy to 170 km. A tu do przejechania ponad 200. Na szczęście miałem towarzystwo. Z Lechem na pewno się uda. Wyjechałem z Wilgi o 6.oo rano.
Na kilkanaście kilometrów przed Bełchatowem, na liczniku pokazała się magiczna liczba:

Hurrra!!!  Moja pierwsza "dwusetka". A do końca dnia jeszcze daleko! 
Na miejscu zlotu, odnalezionym nie bez trudu, serdeczne powitania, zakwaterowanie, kiełbaski przy ognisku i ....wyjazd na nocny spacer do elektrowni.
Spacer to ok. 30 km. Więc dzień zakończyłem z wynikiem 252 kilometry. Brawo ja.