Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:393.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:24
Średnia prędkość:21.39 km/h
Maksymalna prędkość:53.60 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:78.72 km i 3h 40m
Więcej statystyk
  • DST 51.60km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Maciejowic

Piątek, 31 marca 2017 · dodano: 04.04.2017 | Komentarze 0

1. Bo pogoda,
2. bo trzeba wypróbować nowy maszt flagowy. Jest składany i ma trzy pozycje wysokości: standart, wysokość miejska i Jego Wysokość na okoliczność zlotów i innych imprez wysokorowerowych,
3. bo trzeba nabrać kondycji przed wyjazdem majowym,
4. bo trzeba wygrać rywalizację w ilości przejechanych kilometrów z kolegą Nahtahem...

Ratusz w Maciejowicach:


Słoneczko zachodzące za Wisłę, złapane w czasie powrotu:




Kategoria Po okolicy


  • DST 24.30km
  • Czas 00:58
  • VAVG 25.14km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do sklepu

Poniedziałek, 27 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 1

W zasadzie wieczorny test poprawek w rowerze. Nowy łańcuch, kaseta, a przede wszystkim przeniosłem położenie rolki pośredniej i zamieniłem zębatkę na rolkę właśnie. Efekt chyba zadowalający. Tak szybko jeszcze mój dzielny Rosynant nie gnał!
Kategoria Po okolicy


  • DST 107.20km
  • Czas 05:10
  • VAVG 20.75km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zalesia

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 1

Tradycyjny niedzielny wypad na plotki i obiadek do Rodzinki. Trasa też tradycyjna. Przez Górę, Konstancin, Piaseczno. Powrót przez Żabieniec, Zalesie Górne, Mikówiec. Tym razem zatrzymałem się w Cieciszewie, żeby obejrzeć kamień upamiętniający.



  • DST 101.50km
  • Czas 04:56
  • VAVG 20.57km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Lecha po dynamo...

Sobota, 25 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 0

Dostałem dynamo. Od Lecha. Nie, od Piotra. Ale odbieram od Lecha. Panowie - dziękuję. Piękna sobota, choć chłodno. Ale nie ma się co lenić. Do Lecha - do Warszawy (Wawra) - 50 km. Akurat na dobrą sobotnią rozgrzewkę.
Jadę wszystkimi możliwymi bocznymi trasami, bo w sobotę rano na głównych ruch wielki.
Więc 801 tylko tam, gdzie muszę, potem odbijam na Warszawice, Całowanie, Łukówiec, Karczew, Józefów i lokalnymi drogami osiedlowymi aż do Wawra. Domek Lecha jakby inny niż na GoogleStreet. Tam perspektywa jest zdeformowana szerokokątnym obiektywem. Ale poznałem.
W Całowaniu ( fajna nazwa, co?) znowu natknąłem się na nieokreślony lokal mojego imiennika. Ale już wiem. To dom weselny. Ok! Może być.


Przed Józefowem przekraczam Świder starym malowniczym mostkiem. No co ja zrobię, że go lubię.


Na barierce zdjęcia - jak to dawniej kąpiel w Świdrze wyglądała. Dla Was to egzotyka, a mnie się łezka w oku kręci...


A po drugiej stronie mostku - całkiem współczesna impreza. Na plaży grill, stolik, jadło, napitki. Mimo dość chłodnej aury. Fajnie.


U Lecha  miła gościna i powrót tą samą drogą. Acha, no i mam dynamo. Pewnie zobaczycie je nie raz na następnych zdjęciach dzielnego Rosynanta.




  • DST 109.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zalesia i do Piaseczna

Sobota, 4 marca 2017 · dodano: 06.03.2017 | Komentarze 1

Witaj drogi Rosynancie!
Dzięki Dorotko za pożyczony anglo-rower, ale dopiero w siodle mojego Czarnego Rumaka czuję się na swoim miejscu!
Dwa dni temu w Londynie, a dziś w Piasecznie. Jaki ten świat mały.

Szybki wypad do Kochanej Rodzinki w wiosennej pogodzie i do tego z wiatrem. I nagle, jak obuchem w łeb:

JAKĄ STRASZLIWĄ ZBRODNIĘ POPEŁNIŁY TE DRZEWA, ŻE SKAZANO JE NA ŚCIĘCIE ??!!!!!

JAKĄ ZBRODNIĘ POPEŁNIŁ TEN SZLAK ROWEROWY, ŻE SKAZANO GO NA ŚCIĘCIE ???!!!!!
Jeździłem tą drogą dziesiątki razy i własnym oczom nie mogłem uwierzyć, w to, co zobaczyłem.
No powstrzymam się od dalszych komentarzy, bo admin musiałby się dużo napracować nad wykreślaniem....

A dalej, nad Wisłą znalazłem ślady podobnej akcji, ale naturalnej, wybaczalnej. Bobry są wszędzie. I jakie wspaniałe! Wiór, który trzymam w ręku - ten, wielkości dużego kota, zwierzak - robi  jednym pociągnięciem zdrowych, mocarnych ząbków. Jakże mu zazdroszczę ;-)))


W dalszej drodze szukałem śladów wiosny, a znalazłem:

Jeśli nie widać dokładnie, to jest kra na stawie w Dziecinowie. Tak, tak, u nas w "Azji" - jeszcze zima!

Acha i jeszcze BRAWO JA!  Ta wycieczka to pierwsza setka w tym roku!
- Gratulacje...
- dziękuję, dziękuję.