Tragiczny spacer

Sobota, 30 grudnia 2017 · dodano: 01.01.2018 | Komentarze 3

Miał być zwykły spacer z Mototrampem po okolicach nadwiślańskich, a skończył się dla mnie tragicznie. Zobaczcie dalej.
Początkowo szło, jak po maśle, snuliśmy się zwykłymi drogami nad Wisłą, krajobrazy sielskie:


Dojechaliśmy do przystani, gdzie wodniacy wodują swoje łódki i nie wiem, jak to się stało:

(foto: Mototramp)

Na szczęście jesteśmy razem z Rosynantem zaprawieni w bojach i skutki nie były tak tragiczne jakby się na pozór wydawało.
Mogliśmy, w sumie, jechać dalej. Po drodze, w Holendrach trafiliśmy na śliczny zachód słońca:

Do Garwolina z Trampem

Czwartek, 28 grudnia 2017 · dodano: 02.01.2018 | Komentarze 0

Mus w Bardzo Ważnym Urzędzie sprawy pozałatwiać, więc namówiłem Krzycha i podjechaliśmy do Garwolina. On też coś tam miał, ale uwinęliśmy się w miarę szybko, godzina jeszcze młoda, więc daliśmy w stronę Osiecka, zobaczymy co dalej. Po drodze zajrzeliśmy do Mac Donalda, na basen w Miętnem i na polanę leśną w Woli Rębkowskiej, kto był na zlocie w Wildze, to może poznać:
 

Krzyś posprawdzał swoje skarby, czy są na miejscu i pognaliśmy dalej. Osieck, Sobienie, na 801 zdenerwował nas okropny ruch, więc odbiliśmy w sady i tak, nie wiadomo kiedy uzbierało się 70 i kilka kaemów. Podjęliśmy decyzję, że przyda się do Trampowej kolekcji pierwsza "osiemdziesiątka" i zrobiliśmy mały objazd obwodnicą i trochę nieszczęsnym, błotnistym skrótem przez osiedle.
Ja do kompletu dopisałem sobie jeszcze mały wypad do sklepu.
Bardzo sympatyczna wycieczka.

Z Warszawy

Środa, 27 grudnia 2017 · dodano: 02.01.2018 | Komentarze 0

Dziś zimno, od rana długo trzyma 0 st. i silny południowy wiatr, więc w mordkę. Dobrze,że nie pada. Po świątecznej wizycie i noclegu w Warszawie, czas do domu. Warszawa w poświąteczny poranek - pusta:


Na moście bardzo klimatyczny poranny krajobraz:


I jeszcze po drodze pyszny żurek w barze, w Dziecinowie przy stacji Orlenu i potem, przez sady do Wilgi:

Świąteczne odwiedziny

Wtorek, 26 grudnia 2017 · dodano: 02.01.2018 | Komentarze 0

Bardzo za mną rower chodził. Co się obejrzałem, to idzie. Ale pogoda była ciągle kiepska, więc jak ICM na drugi dzień Świąt słońce obiecał, nie wahałem się ani chwili. Najpierw do Wiązownej, do jednej Rodzinki, potem do Warszawy, do drugiej. A co, jak Bozia przykazała. Drugi dzień świąt, to dzień odwiedzin. A że na rowerze? Nic nie mówiła, więc chyba wolno?
Pogoda marzenie. +8 i ciepły wiatr w plecy.

Jadę przez Całowanie, to moja, ostatnio, ulubiona trasa na północ. I tak sobie pomyślałem, że znalazłem alternatywę dla świątecznej jemioły :-)))). Jeśli ktoś chętny, zapraszam.....na wycieczkę.


Dalej spokojnie i relatywnie szybko: Karczew, Otwock, Wiązowna, Józefów, Wawer i przez most Siekierkowski, na Puławską.