Info
Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Sierpień1 - 0
- 2018, Wrzesień4 - 3
- 2018, Sierpień6 - 7
- 2018, Lipiec10 - 11
- 2018, Czerwiec12 - 11
- 2018, Maj14 - 16
- 2018, Kwiecień12 - 11
- 2018, Marzec3 - 3
- 2018, Styczeń3 - 4
- 2017, Grudzień4 - 3
- 2017, Wrzesień4 - 0
- 2017, Sierpień15 - 12
- 2017, Lipiec15 - 5
- 2017, Czerwiec13 - 5
- 2017, Maj15 - 7
- 2017, Kwiecień12 - 8
- 2017, Marzec5 - 3
- 2017, Luty4 - 8
- 2017, Styczeń5 - 6
- 2016, Październik5 - 4
- 2016, Wrzesień19 - 13
- 2016, Sierpień21 - 9
- 2016, Lipiec17 - 9
- 2016, Czerwiec15 - 18
- 2016, Maj15 - 5
- 2016, Kwiecień8 - 10
- 2016, Marzec8 - 5
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń1 - 3
- 2015, Grudzień4 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień4 - 6
- 2015, Sierpień9 - 8
- 2015, Lipiec6 - 7
- 2015, Czerwiec4 - 1
- 2015, Maj7 - 9
- 2015, Kwiecień5 - 2
- 2015, Marzec3 - 2
- DST 23.40km
- Czas 01:40
- VAVG 14.04km/h
- Temperatura 23.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Livorno
Piątek, 27 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 1
Wyruszyliśmy w dwa samochody, w 6 osób wczoraj ok. 20.30 z Warszawy i jadąc na zmiany całą noc i pół dnia dojechaliśmy do Livorno. Nie było lekko.Po męczącej podróży znaleźliśmy kemping, co wcale nie było takie łatwe.
Albo zajęty (?), albo zamknięty, bo przed sezonem. Po telefonicznym uzgodnieniu pojechaliśmy ok. 10 km od centrum, na kamping Miramare.
Rozbicie namiotów, kolacja i głód rowerów. Więc Piotr, Lechu i ja wsiedliśmy w siodła naszych poziomek i znaleźliśmy pretekst, żeby sprawdzić drogę dojazdową do promu. Następnego dnia powinniśmy być przy promie o godz. 7.30, więc mieliśmy mało czasu na poranny dojazd. I to było bardzo dobre posunięcie. Trasa z kempingu do portu i z powrotem zajęła nam aż 2,5 godziny, bo dosyć długo szukaliśmy drogi dojazdowej do portu promowego i samego promu. Wreszcie, gdy upewniliśmy się, że nazajutrz bez problemów trafimy, wróciliśmy na kamping, robiąc po drodze zakupy, oglądając piękne toskańskie miasteczko.
Ja byłem już tak zmęczony/leniwy, że położyłem się spać bez rozbijania namiotu, tylko na materacu i w śpiworku pod gołym niebem.
I to wtedy zmarzłem nad morzem Śródziemnym po raz pierwszy....
Kategoria wycieczka kilkudniowa, Zagranicą
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!