Mój Rosynant i ja

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Znajomi

wszyscy znajomi(12)

Moje rowery

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 27.96km
Czas 01:50
V_AVG 15.25km/h
V_MAX 31.00km/h
Temperatura 1.0°C
Sprzęt Rosynant
Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Tragiczny spacer

Sobota, 30 grudnia 2017 · dodano: 01.01.2018 | Komentarze 3

Miał być zwykły spacer z Mototrampem po okolicach nadwiślańskich, a skończył się dla mnie tragicznie. Zobaczcie dalej.
Początkowo szło, jak po maśle, snuliśmy się zwykłymi drogami nad Wisłą, krajobrazy sielskie:

Dojechaliśmy do przystani, gdzie wodniacy wodują swoje łódki i nie wiem, jak to się stało:

(foto: Mototramp)

Na szczęście jesteśmy razem z Rosynantem zaprawieni w bojach i skutki nie były tak tragiczne jakby się na pozór wydawało.
Mogliśmy, w sumie, jechać dalej. Po drodze, w Holendrach trafiliśmy na śliczny zachód słońca:

Kategoria Po okolicy, z Trampem

Komentarze

Dziasiek | 15:50 czwartek, 4 stycznia 2018 | linkuj Hej, Nahtahu, jakbyś przy tym był;-)))))

nahtah | 08:55 czwartek, 4 stycznia 2018 | linkuj Czyli był słup i łup;))) a teraz ptaki oświetlenia nie będą miały.:)))

mototramp | 15:43 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj To był moment!
Poza lekko scentrowanym kołem (Dziasiek dzielnie wyprostował i dało się jechać) strat nie było.
Pomijając oczywiście słup, tak więc szybko się zmyliśmy bo trzeba byłoby płacić i naprawiać.

Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!