Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dziasiek z miasteczka Wilga. Mam przejechane 27402.93 kilometrów w tym 258.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dziasiek.bikestats.pl
  • DST 69.40km
  • Czas 03:16
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Rosynant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kąpiel w jeziorze...

Środa, 26 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 2

...Oblińskim z powodu upału się wybrałem. A co z tego wyszło?
Jez. Oblińskie pod Maciejowicami to typowa pozostałość starorzecza Wisły. Od innych różni się regularnością kształtu ( ok. 200 - 300m szerokości i ok. 0,8 km długości), oraz pewną swobodą położenia. Istnieje jako samodzielne jezioro wśród pól otaczających okoliczne wsie. Często, z racji odległości i wielkości było miejscem swobodnego pływania wpław, kajakowania a przy większym wietrze nawet windsurfingu. 
Jeż. Oblińskie - położone ok. 20 km. od Wilgi w świetle zachodzącego słońca prezentuje się bardzo malowniczo:

Niestety - upały i spływające z pól nawozy spowodowały koszmarny zakwit glonów. W czymś takim nie sposób się wykąpać:
Jedziemy więc dalej. Maciejowice i kierunek w stronę Sobolewa. I tu niespodzianka. Historia przemawia co krok.

3 km za Maciejowicami, przy samej drodze - słynny pomnik:
Z bliska robi wrażenie:
Następna miejscowość - Podzamcze i ruiny pałacyku, w którym złożono rannego Naczelnika po słynnej bitwie. Ale czy to ruiny?
Ostatnio byłem tu kilka lat temu i bardzo się zmieniło. Pałac przeszedł w ręce bogatego właściciela - miejscowe Nadleśnictwo. I tylko,czy tę wieżę obserwacyjną trzeba było rzeczywiście postawić aż tak blisko? 
Dalej przy drodze do Sobolewa następna pamiątka po Kościuszce:
Stara sosna, a właściwie sztucznie podtrzymywany kikut sosny, pod którą, w/g legendy odpoczywał Naczelnik przed Bitwą. Robi raczej przygnębiające wrażenie.
Biorąc pod uwagę jeszcze Kopiec Kościuszki, na który trafiłem w jednej z poprzednich wycieczek, można sądzić, że miejscowe społeczeństwo bardzo kocha naszego narodowego Bohatera. 
Dalej przez Sobolewo, przy nadchodzącym zmroku jechałem w stronę Gończyc bardzo malowniczą i klimatyczną drogą, gdy nagle: czy mi się zdawało, czy mój wierny Rosynant wydał z siebie coś jakby trwożliwe rżenie.
Czy to możliwe, że to jakaś dziejowa pamięć ponadgeograficzna i ponadpokoleniowa. Nie, to chyba tylko zaskrzypiał dawno niesmarowany łańcuch...Ale na ten widok i po moich plecach przeleciał nieprzyjemny dreszcz jakiś.
Czym prędzej popędziliśmy do Gończyc - bardzo malownicza wieś, trzeba będzie tam wrócić, i dalej na krajową słynną "17-tkę" w stronę Garwolina. 13 km w światłach pędzących ciągle samochodów nie było tym, co małe Rosynantki lubią najbardziej. W Garwolinie jeszcze nocne zakupy i znaną i lubianą "rout 76" prosto do domu. Nieoczekiwana i bardzo ciekawa wycieczka.
Kategoria Po okolicy



Komentarze
nahtah
| 20:28 sobota, 5 września 2015 | linkuj Ciekawe miejsca odwiedziłeś, i starą historię odkurzyłeś, to cenne przypomnienie.:)
adso
| 16:55 wtorek, 1 września 2015 | linkuj Bardzo fajna przejażdżka i jeszcze fajniejsza relacja :-) Śmigałem w tych okolicach, ale nie zwróciłem uwagi, jak niezwykłe są to miejsca.
Pozdrawiam:-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!